Czym jest zaraza ziemniaczana?
Zaraza ziemniaczana, zwana też zarazą ziemniaka, jest groźną chorobą, którą wywołuje Phytophthora infestans – gatunek patogenów grzybopodobnych. W formie przetrwalnikowej zimuje on w resztkach roślinnych znajdujących się w podłożu lub na jego powierzchni. Zaraza ziemniaka zalicza się do grupy chorób zwanych fytoftorozami i atakuje rośliny z rodziny psiankowatych, w tym przede wszystkim ziemniaki, ale bardzo często również pomidory.Rzadziej pojawia się na ogórkach, papryce i bakłażanie.
Zaraza ziemniaczana doprowadza do zniszczenia zarówno części naziemnych roślin, jaki i ich owoców i bulw. Zniszczenia te mogą mieć miejsce w czasie wegetacji oraz już po zbiorach.
Rozwojowi zarazy na roślinach sprzyja wilgoć. Choroba ta atakuje więc często po ulewnych deszczach. Najszybciej rozprzestrzenia się w temperaturze ok. 20 stopni Celsjusza. Jest jednak w stanie rozwijać się nawet w temperaturach zbliżonych do 0 stopni Celsjusza. Ponadto zarodniki grzyba, który wywołuje zarazę, mogą przetrwać także w zamarzniętym podłożu. Największe nasilenie objawów choroby na roślinach następuje zazwyczaj w lipcu i sierpniu.
Zaraza ziemniaczana na pomidorach: jak wygląda?
Zaraza ziemniaczana bardzo często atakuje pomidory. Porażeniu ulec może wówczas cała roślina, łącznie z dojrzałymi owocami. Te ostatnie nie nadają się wówczas do spożycia.
Choroba na pomidorach objawia się najczęściej w postaci szarych i ciemnozielonych, wodnistych plam o nieregularnych kształtach na liściach, pędach i owocach. Zmiany obejmują w pierwszej kolejności wierzchołkowe części liści i pędów. W następnym etapie plamy przybierają barwę brunatną lub szarą, a kolejne pędy zaczynają zamierać. Poza tym na spodniej stronie liści pojawia się pleśń w postaci białego nalotu. W końcu cała roślina – łącznie z dojrzałymi owocami – zaczyna wyglądać na poparzoną i zgniłą.
Zaraza ziemniaczana – jak już wspomniano – może być widoczna dopiero po zbiorach owoców i warzyw. Dzieje się tak często głównie w przypadku ziemniaków. Na ich bulwach pojawiają się nieregularne, szare plamy i wgłębienia. W dalszej kolejności w tych miejscach dochodzi do przebarwień miąższu na brunatny kolor. Ostatecznie bulwa zaczyna gnić.
Zaraza ziemniaczana: jak jej przeciwdziałać?
Zaraza ziemniaczana, w sprzyjających dla siebie warunkach, może w przeciągu kilku dni doprowadzić do obumarcia całej rośliny. Bardzo trudno przeciwdziałać jej skutkom.
W związku z tym należy robić wszystko, aby nie doprowadzić do jej rozwoju. Profilaktyka powinna rozpocząć się wraz z planowaniem upraw. Nigdy nie należy sadzić w bliskim sąsiedztwie roślin atakowanych przez te same patogeny. W związku z tym daleko od siebie posadzić należy ziemniaki, pomidory, ogórki i paprykę. Wszystkie one są bowiem narażone na atak zarazy ziemniaczanej. Jednak w towarzystwie wspomnianych warzyw warto sadzić czosnek i seler, których obecność zmniejsza ryzyko rozwoju zarazy ziemniaka.
Ważne, aby nie sadzić np. pomidorów w miejscu, w którym rok wcześniej rosły ziemniaki, ponieważ prawdopodobnie nadal w podłożu znajdują się zarodniki grzybów wywołujących chorobę. Należy pamiętać też o tym, aby nie sadzić roślin w zbyt dużym zagęszczeniu. Ich liście nie powinny się wzajemnie dotykać.
Warto zwrócić też uwagę na odpowiednie podlewanie roślin. Zawsze należy robić to bezpośrednio na podłoże, omijając liście i pędy roślin. W przeciwnym wypadku zwiększa się ryzyko rozwoju chorób grzybowych. W ramach profilaktyki warto stosować naturalne opryski np. z gnojówki ze skrzypu, pokrzywy lub czosnku.
Co robić, kiedy zaraza ziemniaczana zaatakowała uprawy?
Jeśli zaraza ziemniaczana zaatakowała już rośliny, naturalne metody walki z nią nie będą skuteczne. W tym przypadku konieczne jest zastosowanie chemicznych środków ochrony roślin. Można sięgnąć m.in. po opryski zawierające azoksystrobinę lub miedziany, czyli związki miedzi. Środki te zawsze należy stosować zgodnie z zaleceniami producenta.
W przypadku zaawansowanej postaci zarazy porażone nią rośliny należy wykopać i spalić. Pod żadnym pozorem nie powinno umieszczać się ich w kompostowniku. Może to bowiem prowadzić do dalszego rozprzestrzeniania się choroby.