Listę najpowszechniejszych i najbardziej szokujących wykroczeń przeciw obowiązującej na siłowniach etykiecie sporządził amerykański tygodnik "Newsweek”.
Bezapelacyjnym zwycięzcą rankingu jest pewien ambitny rowerzysta z Nowego Jorku, który trening skończył w szpitalu, bo tak zdenerwował swojego sąsiada sapaniem, że ten strącił go z urządzenia. Równie irytujące jest śpiewanie podczas ćwiczeń.
Wielu ćwiczących zapomina, że granicą, gdzie można pokazać się w niekompletnym stroju, jest szatnia.Pracownik pewnego fitness klubu skarży się na nagich gości, którzy wędrują w tę i z powrotem do głównej sali, by skorzystać z ustawionej tam wagi.
W czasie bardziej skomplikowanych ćwiczeń jogi należy też zwrócić uwagę, czy skąpy strój gimnastyczny na pewno dobrze spełnia swoje zadanie. Zdarzają się przypadki, że brak bielizny naraża innych na krępujący widok.