Modelki zaliczane do grona Aniołków Victoria's Secret mają nie tylko piękne ciała, ale i głowę na karku. Heidi Klum czy Gisele Bundchen doskonale wykorzystały popularność zdobytą podczas najsłynniejszego bieliźniarskiego show świata i przemieniły swoje nazwiska w warte miliony dolarów marki.

Reklama

W ich ślady idzie Bar Refaeli - była dziewczyna Leonarda DiCaprio. Modelka ogłosiła, że 14 lutego, w Dniu Zakochanych, zaprezentuje swoją autorską kolekcję bielizny stworzoną w ramach marki Under.me.

- Moja filozofia jest taka, że bielizna powinna być dopełnieniem ciała, a nie odwracać od niego uwagę. Wykorzystałam materiały, które prywatnie lubię i starałam się, żeby moje projekty bielizny były proste i komfortowe, bo takich sama szukam - powiedziała Bar Refaeli.

W zeszłym roku na podobny krok zdecydowała się Gisele Bundchen, w przeszłości jedna z najsłynniejszych modelek Victoria's Secret, i zaprojektowała kolekcję bielizny dla brazylijskiej marki Hope. O ile sama kolekcja była sukcesem to modelka miała dużo problemów z kampanią reklamową. Promocyjny film, na którym występuje ubrana w figi, biustonosz i wysokie szpilki, uznano za "seksistowski i wzmacniający stereotypowe postrzeganie kobiety jako obiektu seksualnego". W Brazylii, skąd pochodzi długonoga modelka, został on zabroniony.

Reklama

Ale na długo przed Gisele - obecnie najbogatszą modelką świata, która ma również własną linię ubrań, kosmetyków, a nawet klapek - była Elle Macpherson. Trudno uwierzyć, ale jej marka bielizny utrzymuje się na topie już od 10 lat. I tak - dekadę temu również Macpherson można było zobaczyć na - wtedy jeszcze skromnych - pokazach Victoria's Secret.

Macpherson, którą media ze względu na doskonałą sylwetkę ochrzciły pseudonimem "Body" ("Ciało"), przyznała, że początki jej zainteresowania biznesem bieliźniarskim mają właśnie związek z pokazami Victoria's Secret i prezentowaniem strojów kąpielowych na łamach "Sports Illustrated". Modelka uznała, że skoro jej praca sprowadza się do promowania bielizny, to powinna też na bieliźnie zarabiać.

Najwyraźniej wszystkie Aniołki Victoria's Secret wcześniej czy później dochodzą do takiego wniosku.