Kobieta poznaje przystojnego, inteligentnego i czułego faceta, tworzą szczęśliwą parę. I nagle pojawia się drobiazg daleki od ideału. Irytujący zwyczaj partnera idylli nie popsuje, ale może przeszkadzać. Drobne wady prawie idealnych facetów to nie spuszczanie deski od toalety, zostawianie łyżki w garnku z zupą bądź nie przepuszczanie partnerki w drzwiach. Wygląda na to, że takiego właśnie prawie idealnego faceta poznała Anna Mucha. Powinna uczyć go dobrych manier czy zaakceptować irytujący zwyczaj?
Znajomi Anny Muchy nie mogą się nachwalić jej nowego ukochanego: "Marcel nie przypomina byłego partnera Anny - Kuby Wojewódzkiego. Nie stara się być w centrum zainteresowania - raczej całą swoją uwagę skupia na ukochanej.", "Widać, że razem świetnie się bawią, ale jest też w tym związku dużo czułości." "To inteligentny, dobrze wykształcony chłopak, włada aż pięcioma językami." - podaje dwutygodnik "Party".
Czy Marcelowi brak dobrych manier? A może zbyt często podróżuje? Przepuszczanie kobiety w drzwiach to przecież typowo polski zwyczaj.
Polki przebywające w Niemczech lub Francji często muszą przyzwyczaić się do tego, że towarzyszący im mężczyzna idzie przed siebie, pozostawiając za sobą partnerkę i zamykające się za nim drzwi na jej twarzy. Jednak w Polsce takie zachowanie dziwi... Ciekawe, czy znana z silnego charakteru Anna Mucha nauczy ukochanego zasad dobrego wychowania w wydaniu polskim, czy też uzna, że nie musi być przepuszczana w drzwiach?