Zachwyty nad wonnym kwiatkiem czy rozczulanie się nad słodkim szczeniaczkiem są atrybutami kobiecości? Niekoniecznie. "W toku licznych badań socjologicznych, psychologicznych i innych okazuje się, że kobiety potrafią być agresywne i bezwzględne. Potrafią niszczyć innych i przeć do przodu bez skrupułów" - mówi psycholog biznesu Izabela Kielczyk. I jako przykład podaje wyniki znanych badań prof. Milgrama. "Badania te dotyczyły porażenia prądem młodych psiaków i tu okazało się, że tylko 54 proc. mężczyzn zdolnych było wymierzyć zwierzęciu silny wstrząs elektryczny, natomiast 100 proc. kobiet mimo że szczeniak płakał w niebogłosy, poraziło go prądem o maksymalnej sile!" - wspomina psycholog.
Zaczyna się już w piaskownicy...
Wszystko zaczyna się jeszcze w dzieciństwie. Już małe dziewczynki wykazują wysoki poziom agresji - nie fizycznej, a mniej dostrzegalnej - werbalnej. Ujawniającej się nie w bójkach i krzykach, a w plotkach, obmawianiu za plecami, szykanach, a nawet prześladowaniu swoich rówieśniczek. "Jedną z przyczyn takich zachowań jest brutalna wręcz rywalizacja i zazdrość o urodę, sylwetkę, wiek i strój innych koleżanek" - mówi Kielczyk.
Problem agresji młodych dziewcząt w ostatnich latach zajmował wielu psychologów. W wieku 11 - 12 lat rodzi się "kobieca jadowitość" - do takich wniosków na podstawie badań doszła grupa psychologów z University of Minnesota. To właśnie ona jest przyczyną takiego okrucieństwa młodych dziewcząt z stosunku do ich koleżanek. Bo ofiarą owej agresji padają zwykle inne dziewczynki. Podczas gdy nastoletni chłopcy wyładowują swoją złość na czymś lub kimś obcym albo neutralnym, w naturze dziewcząt leży wyjątkowe okrucieństwo wobec przedstawicielek własnej płci - tak wykazały badania fińskiego psychologa prof. Björkqvista.
...a potem to już tylko gorzej!
Nie lepiej jest, gdy dziewczynka przeobraża się w kobietę. Dorosłość przynosi rywalizację w życiu osobistym - czyli bezpardonową walkę o mężczyzn. Solidarność jajników? Co najwyżej w teorii! "Znane jest zjawisko kobiecej niesolidarności objawiające się zabieraniem mężów koleżanek, uwodzeniem narzeczonych swoich przyjaciółek itd. Zjawisko to potwierdza Phyllis Chessler, amerykańska psychoterapeutka, która w swojej książce "Kobiety krzywdzą kobiety", udowadnia i podaje liczne przykłady pań, które wręcz nałogowo kradną innym kobietom mężów, kochanków, partnerów i wykazują się przy tym dużym poziomem agresji" - opowiada Izabela Kielczyk.
Na gruncie zawodowym kobieca agresja przybiera postać zażartej i bezwzględnej rywalizacji. Jak twierdzi amerykańska psycholog Christine Maslach, współczesne bizneswoman cechuje ostre, przedmiotowe traktowanie innych, ograniczanie się tylko do formalnych kontaktów międzyludzkich oraz unikanie relacji wymagających zaangażowania emocjonalnego. Maslach jednak twierdzi, że takie zachowania nie są zgodne, a wręcz sprzeczne z naturą kobiet. Za tę depersonalizację - rezygnację z prawdziwego >ja< i wyznawanych ideałów - płacą wysoką cenę w postaci wypalenia emocjonalnego i zawodowego . "Wypalenie to objawia się zniechęceniem, rosnącym wewnętrznym napięciem psychofizycznym, drażliwością i złością na siebie z powodu przedmiotowego traktowania innych ludzi" - mówi Izabela Kielczyk.
Kobieta o (co najmniej) dwóch twarzach
Czy twarde bizneswoman z pokolenia obecnych trzydziestolatek muszą przyjąć męskie reguły gry, by zaistnieć? A może postępują zgodnie z własną naturą, bardziej agresywną niż chciałyby ją widzieć kultura i społeczeństwo? Słowem, czy kobieta to zwiewna delikatna istota, czy twarda sztuka walcząca o przetrwanie? "Wiele badań pokazuje, że jesteśmy wręcz bardziej agresywne od mężczyzn. Ale nie wszystkie. Może nasza natura jest po prostu dwoista?" - zastanawia się Izabela Kielczyk.
A Wy? CO MYŚLICIE NA TEN TEMAT? Zapraszamy do dyskusji na forum.