Suszone śliwki kojarzą się przede wszystkim z bożonarodzeniowym kompotem z suszu, który po świątecznym obżarstwie działa na jelita niczym miotełka. Suszone śliwki mają jednak więcej zalet. Wspomagają wiele funkcji naszego organizmu.
Suszone śliwki - skarbnica witamin i minerałów
Świeże i suszone śliwki są bardzo zdrowe. Późną jesienią trudno o świeże owoce, trzeba więc zjadać suszone. Od wieków suszone śliwki są bardzo cenione. Poza wspieraniem zdrowia jelit i układu pokarmowego owoce te mają wiele innych zalet. Śliwki suszone to moc witamin i minerałów. Jedząc je, dostarczamy organizmowi witaminę A, K i witaminy z grupy B. Należy wspomnieć również o składnikach mineralnych, zawartych w śliwkach suszonych - to magnez, potas oraz miedź.
Zdrowe serce i piękna cera
Jedzenie suszonych śliwek korzystnie wpłynie na kondycję układu sercowo-naczyniowego. Warto włączyć je do swojej diety profilaktycznie, jako naturalne zabezpieczenie przed osteoporozą i miażdżycą. Antyoksydanty zawarte w śliwkach wpływają na obniżenie poziomu złego cholesterolu i tym samym wspomagają dobrą kondycję naczyń krwionośnych oraz serca. Należy wspomnieć także o korzyściach dla urody. Spożywanie suszonych śliwek każdego dnia może wpłynąć na poprawę wyglądu skóry, a nawet pomóc uporać się z nadprogramowymi kilogramami. Tu jednak liczy się przestrzeganie odpowiednich proporcji, a dokładniej - ich nieprzekraczanie.
Tyle śliwek suszonych warto zjeść dziennie
Specjaliści radzą, by codziennie jeść sześć suszonych śliwek - ok. 50 g owoców. Zbyt duża porcja zjedzonego produktu może bowiem wywołać działania niepożądane, w tym biegunkę i wzdęcia. Śliwki suszone są przy tym dość kaloryczne - 100 g to ok. 240 kalorii. Z ilością suszonych śliwek powinny uważać osoby chorujące na cukrzycę.
Jakie śliwki suszone wybierać?
Wybieramy śliwki suszone naturalne, bez dodatku konserwantów i cukru - na opakowaniu powinien być wymieniony jeden składnik, czyli śliwki suszone. Unikamy tych z dodatkiem sorbinianu potasu czy siarczanów - są jaśniejsze i bardziej miękkie.