Każdy wie, że można uzależnić się od alkoholu, narkotyków, hazardu czy nawet... seksu. Ale żeby od jedzenia? Ale to prawda. Problemy z jedzeniem mogą być poważną chorobą, którą oczywiście można leczyć. Jednak inaczej niż pozostałe uzależnienia. Bo w tym przypadku trudno przecież zachować całkowitą abstynencję...

Reklama

OSŁODZIĆ SOBIE ŻYCIE

Na początku nic nie musi zapowiadać problemu. Każdy przecież lubi sobie zagryźć herbatę ciasteczkiem, a po obiedzie osłodzić życie deserem. Co złego jest w przegryzieniu czegoś małego między posiłkami? A jeśli "wyrośnie się" ze starych ciuchów, można zastąpić je nowymi... ciut większymi.

Problem zaczyna się, gdy jedzenie staje się ważne - zbyt ważne. Gdy zjedzenie pączka staje się konieczne dla uratowania podupadającego nastroju, a chęć jedzenia napada cię nagłymi, niepowstrzymanymi falami. Zdarzyło ci się koić jedzeniem zszarpane nerwy, traktować je jako pocieszyciela w trudnych chwilach? Myślałaś czasem: "jest kiepsko, niech przynajmniej mam coś od życia" (w domyśle - coś smacznego)?

Reklama

Nie wiadomo, kiedy strzałka na wadze przesuwa się coraz bardziej w prawo. Kolejne kilogramy zaczynają ciążyć stawom i kręgosłupowi. Reagujesz dietami - to normalne, przecież prawie każda kobieta się odchudza. Siły woli nie starcza jednak na długo. Uwieńczoną sukcesem dietę można już przerwać. Cały dzień głodzenia się jesteś w stanie nadrobić jednym susem do lodówki. Za jednym zamachem pochłaniasz równowartość jednej lub kilku dziennych racji żywieniowych... Czujesz się uspokojona, ale pojawiają się wyrzuty sumienia i obietnice, że nigdy więcej. Niespełnione.

ANONIMOWI ŻARŁOCY

Znasz to skądś? Jeśli tak, to możesz mieć problem z tzw. jedzeniem kompulsywnym. Jedzenie staje się remedium na stres i trudne emocje. Gdy chęć sięgnięcia po jedzenie przestaje podlegać kontroli i zaczyna destrukcyjnie wpływać na życie, jest już uzależnieniem, czyli chorobą.

Reklama

Tę chorobę jednak na szczęście można leczyć. I to w grupie podobnych sobie osób - których jest więcej, niż można przypuszczać. Anonimowi Żarłocy gromadzą się na specjalnych spotkaniach - tzw. mityngach, gdzie dzielą się swoimi doświadczeniami i wspierają się nawzajem w walce z tym, co ich przerosło. Obowiązuje zasada poufności - nikt z uczestników spotkań nie może opowiadać "na zewnątrz" o zasłyszanych tam historiach. Wspólnota Anonimowych Żarłoków powstała blisko 50 lat temu w Stanach Zjednoczonych. Dziś działa na całym świecie, w tym w kilkunastu miastach w Polsce. Członkiem AŻ może zostać każdy - niezależnie od płci, wieku czy posiadanego wykształcenia. Uczestnictwo w grupach wsparcia jest bezpłatne.

SPRAWDŹ, CZY JESTEŚ UZALEŻNIONA OD JEDZENIA

Czy jedzenie i sposób, w jaki je konsumujesz, wpłynął destrukcyjnie na jakąkolwiek z dziedzin twojego życia? Na przykład na:

  • zdrowie - masz nadwagę i związane z nią problemy zdrowotne
  • kondycję fizyczną - jesteś ociężała, osłabiona, łatwo się męczysz
  • finanse - na jedzenie i słodycze wydajesz więcej niż powinnaś
  • karierę - nocne maratony jedzeniowe skutkują niewyspaniem i zmęczeniem, co przeszkadza ci w pracy
  • rodzinę - zdarza ci się wyładować na bliskich złość na siebie, że znów uległaś napadowi łakomstwa
  • relacje ze znajomymi - rezygnujesz ze spotkań, szczególnie w miejscach publicznych, bo czujesz się nieatrakcyjna i beznadziejna

Jeśli odpowiedziałaś twierdząco na choć jedno z powyższych pytań, masz problem z jedzeniem.

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej albo poszukać pomocy blisko swojego miejsca zamieszkania, wejdź na stronę www.anonimowizarlocy.org

Znajdziesz tam informacje o AŻ oraz adresy i terminy mityngów w całej Polsce. Uzależnienie od jedzenia możesz leczyć również w wielu poradniach uzależnień.