Kim i Paris były kiedyś przyjaciółkami. Obie robią zawrotną karierę tylko dlatego, że umiejętnie lansują się na imprezach. Do tej pory to jednak Paris była numerem jeden. Teraz zaczyna się to zmieniać. Na popularności zyskuje Kim. Wszystko dzięki niesamowitej pupie, która powoli staje się sławniejsza od pośladków samej Jennifer Lopez. Co na to Paris? O dziwo, zupełnie nic. W ogóle nie czuje się zagrożona. Zapytana przez dziennikarza radia w Las Vegas, czy nie chciałaby mieć równie ponętnego tyłeczka jak Kim, odpowiedziała: "Nie. Jest za tłusty. To obrzydliwe”. Dodała również, że budząca zachwyt na całym świecie pupa Kim przypomina jej serek wiejski zapakowany w plastikową torbę.
Paris nie boi się konkurencji Kim Kardashian i Jessiki Simpson
Jak się bowiem okazuje, Paris w ogóle nie przepada za zbyt kobiecą urodą. Wstrętem napawają ją nie tylko sterczące pośladki, ale i pełne biusty. Natura nie wyposażyła jej zbyt hojnie i woli, by tak pozostało. Piersi Jessiki Simpson są, jej zdaniem, zdecydowanie za duże. Kto więc ma idealne piersi? Paris oczywiście. To się nazywa pewność siebie.