Nie znoszą kompromisów i są bezwzględne w swoich sądach. Nie boją się powiedzieć kobiecie prosto w twarz, że nie ma gustu i swoim ubraniem tylko się oszpeca. Że ma źle dobraną bieliznę, a jej ulubione spodnie nie tylko są okropne, ale również powodują, że jej pupa wygląda jak spłaszczona patelnia.

Reklama

Jak jednak twierdzą, wszystkie ich złośliwości to tylko środek do celu. Chcą bowiem, by każda kobieta bez względu na to, ile waży i ile ma lat, świetnie wyglądała. Kultowe stylistki znane z programu "Jak się nie ubierać” i "Trinny i Susannah rozbierają” wyznają bowiem zasadę, że nie ma brzydkich, starych i grubych ludzi, są tylko źle ubrani.

Telewizyjne wyrocznie stylu same przyznają, że nie są bez wad. Susannah nie boi się mówić o swoich nadprogramowych kilogramach, a Trinny o małym biuście i krótkich nogach. W ostatnim odcinku programu "Great British Body” poszły o krok dalej i udowodniły, że podobnie jak ich bohaterki i bohaterowie - nie boją się zmierzyć z prawdą o sobie. Zrzuciły więc ubranie i wraz z 300 golusieńkimi ochotnikami, którzy ich zdaniem mają najbardziej reprezentatywne dla Brytyjczyków figury, zapozowały do wspólnego zdjęcia na zielonych wzgórzach Sussex. Tym samym pokazały, że brytyjskie ciało, nawet jeśli nie zachowuje doskonałych proporcji, potrafi być piękne.