W latach 70. dobre wychowanie nie było w cenie. Liczyła się wolność, równość i swoboda. Rodzina była synonimem skostniałego i opresyjnego społeczeństwa. Od tego czasu wartości takie jak dobre wychowanie czy ułożenie nie miały wysokich notowań. W latach 90. liczyła się głównie przebojowość, bezkompromisowość i walka o stołek. Nie było miejsca na przepuszczanie się w drzwiach i ustępowanie miejsca.

Reklama

XXI wiek – wehikuł do przeszłości

Do czasu, gdy przyszedł XXI wiek i przyłożył nam naprawdę wielkim kryzysem, w którym tracimy oszczędności, pracę i pozycję. Zostaje nam tylko rodzina i przyjaciele, jeśli mieliśmy czas, aby ich utrzymać przy boku. Gdy idą złe czasy, zaczynamy powracać myślą do przeszłości, poszukujemy w niej wsparcia i pocieszenia. Idealizując tamten okres, jednocześnie wynosimy na piedestał zachowania, które wtedy były pożądane.

Jednak chcemy być dopieszczeni

Tak właśnie rozpoczął się renesans dobrego wychowania, kultury osobistej, ładnej dykcji i drobnych uprzejmości. Jak wynika z badań przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii na liczbie 2000 osób, 9 na 10 pytanych lubi, gdy powie im się coś miłego na początek dnia i kiedy przytrzyma im się windę. Okazało się, że niestałość ekonomiczną i zmniejszenie wypłat pomaga ludziom znosić nic innego jak wzajemna uprzejmość wśród ludzi i pozytywny nastrój w pracy. 24 procent pytanych odparło, że drobne gesty są dla nich niezwykle ważne i kurtuazja stała się dziś niezbędna.

Reklama

70 procent kobiet i 54 procent mężczyzn wyznało, że dość ma narzekania i biadolenia. Nie podoba im się także plotkowanie i zarażanie kolegów z pracy swoimi nastrojami. Dobrze wychowane osoby nie opowiadają też o swoich licznych chorobach. 67 procent wszystkich osób uznało, że bezcenne wartości i cechy to wcale nie bycie ambitnym czy kreatywnym, tylko bycie uczciwym i szanowanie osób w swoim otoczeniu.

Za gesty, które poprawiają ludziom nastrój uznano:

  • komplement wypowiedziany znienacka ucieszy 20 procent ludzi
  • choć 75 procent osób uważa, że kurtuazja dawno umarła śmiercią naturalną, tylko 2 procent mówi, że ma ważniejsze sprawy na głowie niż łaszenie się do ludzi. Cała reszta czuje się lepiej, gdy jest miła dla ludzi i ludzie odpowiadają im tym samym
  • ponad 40 procent ludzi używa już Facebooka czy innych portali społecznościowych, większość odpowiada na wysyłane pozdrowienia i lubi pozytywnie komentować wpisy czy zdjęcia swoich znajomych. 20 procent uznało, że dzięki nowej technologii łatwiej im przekazać ludziom sympatię, niż gdyby mieli to zrobić ustnie
Reklama

W detalach leży wielka siła

Drobne uprzejmości nic nas nie kosztują a poprawiają jakość życia. Jak mówi dr Gary Wood, psycholog i socjolog komentujący wyniki ankiety, zwykły uśmiech czy przyniesienie komuś kawy, może poprawić tej osobie humor na cały dzień, jeśli nic lepszego jej już nie spotka do wieczora. Dzięki przywiązywaniu uwagi do tych niby nieliczących się drobiazgów, rozładowuje się napięcie i sprawia, że skupiamy się na pozytywach a nie na irytujących przeciwnościach.

Za ciosem tych badań poszła firma marketingowa, która przygotowała społeczne reklamy, stylizowane na lata 50., mające nauczyć Brytyjczyków ogłady i dobrych manier. Zasady te sprawdzają się podobno nie tylko w życiu codziennym, ale też w bankowości i reklamie.
Anglicy generalnie słyną z etykiety, gdy nie są na wakacjach w Krakowie, jednak Polakom na pewno przydałoby się kilka lekcji. W końcu słynne polskie "bycie dżentelmenem" także chyba zrobiło sobie wolne od codzienności…

Obejrzyj brytyjską kampanię społeczną:

p