W CIĄGŁYM BIEGU

To charakterystyczne dla naszych czasów: żyjemy w ciągłym pośpiechu. Zamiast gotować obiady, żywimy się w firmowym bufecie, zamiast poświęcić dzień na posprzątanie mieszkania, wynajmujemy kogoś, kto to za nas zrobi. Dlaczego więc mielibyśmy poświęcać więcej czasu na szukanie miłości?
Polacy są jednym z najdłużej pracujących narodów w Europie, nie przyzwyczailiśmy się do celebrowania czasu wolnego. Komputer z dostępem do sieci jest absolutnie niezbędnym atrybutem każdego z nas. To wszystko składa się w logiczną całość - świetnym sposobem szukania miłości jest Internet.

W serwisie randkowym wszystko jest jasne jak na dłoni. Od razu wiesz, jak potencjalny partner wygląda, jakie są jego zainteresowania, wyznanie, nałogi. Wiesz, czy szuka kogoś na jedną noc, przelotną znajomość czy resztę życia. Ty również precyzujesz swoje oczekiwania. Wystarczy wymiana kilku maili i podejmujemy decyzję: idziemy na randkę albo nie. Po spotkaniu "w realu" znajomość przekształca się w bliższą relację lub z niej rezygnujemy. W drugim przypadku znów logujemy się w serwisie i szukamy dalej.

SELEKCJA NA CHŁODNO

Bardziej przypomina to zimną selekcję niż romantyczne uniesienia? Być może. Jednak nie ma sensu nad tym ubolewać. Cała "selekcja" daje nam przecież możliwość poznania znaczniej większej liczby osób niż wszystkie sytuacje "w realu" razem wzięte. A z romantyzmem w sieci też nie jest tak źle. Oczywiście może się zdarzyć, że natkniemy się tylko na opanowanego burzą hormonów szesnastolatka, który udaje dojrzałego mężczyznę. Taki rzeczywiście - dla własnej podniety - będzie chciał naciągnąć cię na intymne zwierzenia - a to mało przyjemne. Ale bywa też inaczej - gdy poznajesz kogoś ciekawego, pędzisz do domu, by tylko włączyć komputer i oddać się długim, nasyconych flirtem rozmowom. Wtedy potrafisz przed monitorem spędzić pół nocy i na śmierć zapomnieć, że miałaś wstawić pranie, zadzwonić do mamy i wcześniej położyć się spać, bo rano czeka cię ważne spotkanie.

NIE TYLKO RANDKI

W internecie robimy wszystko - dyskutujemy o naszych pasjach, informacji na wszelkie tematy szukamy w pierwszej kolejności w wyszukiwarce google i na forach internetowych. Czasem znajdujemy miłość przy okazji. Na popularnym serwisie społecznościowym, którego celem jest umożliwianie ludziom nawiązywania kontaktów zawodowych, aż roi się od grup tematycznych dla singli. Uczestnicy dyskutują na forum, poznają się. Coraz częściej organizują grupowe spotkania - jeśli pomiędzy kimś z grona forumowiczy zaiskrzy - to świetnie, jeśli nie - impreza i tak będzie udana. Niekiedy internetowa miłość bywa całkowitym przypadkiem.

MIŁOŚĆ PRZEZ PRZYPADEK

"Kilka lat temu pasjonowałam się pewnym serialem telewizyjnym. Szukałam informacji na jego temat w sieci i trafiłam na bloga, prowadzonego przez fanatyka serii. Pisał ciekawie, wydawał mi się fajnym człowiekiem, więc zaczęłam komentować jego notki. I jak się okazało, nie byłam jedyna - oprócz mnie na bloga wchodziło kilka innych osób. Tak się zaprzyjaźniliśmy, że postanowiliśmy zorganizować - po bagatela, prawie dwóch latach sieciowej znajomości - zlot. Koło mnie siedział małomówny facet, który nie zwrócił z początku mojej uwagi. Okazało się, że często odpisywałam mu na jego posty, nawet flirtowaliśmy... Ale w miarę jak zabawa się rozkręcała, on zaczął rzucać takie teksty, że po prostu pękałam ze śmiechu. Dziś jest moim mężem, mamy synka i jesteśmy przykładem tego, że znajomości z internetu zawsze warto przenieść do "realu" - opowiada Marta, właścicielka salonu kosmetycznego.

Niezależnie od tego, czy szukasz miłość w internecie, czy nie - może się zdarzyć, że ją tam znajdziesz - w końcu wirtualna sieć jest miejscem, w którym spędzamy naprawdę dużo czasu. Aszanse na to, że to tu spotkasz ideał, są znacznie większe niż prawdopodobieństwo, iż przypadkiem wpadniesz na "tego jedynego" na ulicy.
















Reklama