Ja na pierwszym miejscu

Wolny związek to niezależność, swoboda. I brak perspektyw na wspólną przyszłość. Z jednej strony jest więc wolność, z drugiej samotne święta i pusty album rodzinny. Jednak umówienie się na luźną relację pozwala realizować swoje plany i oddawać się hobby, gdy tylko ma się na to ochotę. Nie trzeba liczyć się z potrzebami drugiej osoby, o ile nie pokrywają się z naszymi. Nie trzeba rezygnować z niczego. A w zamian ma się zagwarantowany seks i zadbanego partnera, który nie rozrzuca skarpetek po podłodze i nie żąda trzydaniowego obiadu na punkt 17.

Reklama

Zdecydowanym plusem takiego związku jest więc fakt, że relacja nie wymaga żadnych wyrzeczeń. Na pewnym etapie życia jest to potrzebne i korzystne. Dojrzałość przychodzi z wiekiem, a wolny związek pomaga nauczyć się funkcjonować w relacji z drugą osobą. Pozwala także poznać własne oczekiwania, podpatrzyć, posmakować, spróbować.

Obłędny seks, fantastyczne wakacje

Współżycie w wolnym w związku jest zazwyczaj dużo bardziej namiętne niż w małżeństwie. Ludzie spotykają się rzadziej, więc są bardziej spragnieni siebie. A także bardziej o siebie dbają. Gdy na świecie pojawiają się dzieci, priorytety się zmieniają. Nie ma już czasu na fitness i kosmetyczkę, bo cały dzień zajmuje przecieranie zupek i zmienianie pieluszek.

Pary żyjące w wolnym związku inaczej spędzają też wolny czas. Ponieważ nie mają specjalnych zobowiązań, mogą pozwolić sobie na fajne wakacje, wizyty w restauracjach i imprezy. Poza tym niektórzy zwolennicy relacji otwartych dają sobie zielone światło na randki z kimś jeszcze - wolny związek może przecież wykluczyć wierność. Ten układ zaspokaja potrzeby seksualne i emocjonalne - jeżeli nie są wygórowane.

Nie będzie "tak"

Reklama

Taka relacja zakłada, że jej strony ustaliły pewne zasady, według których ich układ będzie się toczył. Nie ma w nim miejsca na marzenia o białej sukni i raczkującym po mieszkaniu berbeciu. Związek tego typu nie ma celu. Jego istnienie konstytuuje tylko i wyłącznie doraźna potrzeba spotykania się z osobą, od której otrzymamy namiastkę miłości - akurat tyle, by nie musieć nic poświęcać, a wiele zyskiwać. Dlatego właśnie taki układ może przetrwać na kilka lat.

Można tu od razu zapomniec o próbach urobienia partnera na swoją modłę czy żądaniach dotyczących czegokolwiek poza umówionymi zasadmi - nie można powiedzieć wtedy: "Zrób to dla mnie", " Zmień się", bo po to decydowaliście się na wolny związek, żeby nie słuchać takich próśb. Na szczęście to działa w obie strony.

Kiedy powiem sobie dość

Zazwyczaj z wolnego związku rezygnuje kobieta. Mężczyzna może spłodzić dziecko praktycznie przez całe życie, płeć piękna jest ograniczona biologią. Większość pań w pewnym wieku zaczyna odczuwać silną potrzebę zajścia w ciążę, ustatkowania się, zaobrączkowania itp.

Relacja dwojga ludzi, by miała sens, musi ewoluować. Jeżeli jedno z partnerów tego zapragnie, łamie zasady, jakie ustalono na początku. To zaś może budzić sprzeciw drugiej strony. Poważny problem pojawia sie, gdy któreś się zakocha. Wtedy może usłyszeć: "Ostrzegałam/-łem, że nie chcę niczego poważnego".

Ekonomiczne plusy związku
W małżeństwie partnerzy rozliczają się razem i korzystają z ulg wspólnie. To zdejmuje z nich niekiedy spore obciążenia finansowe. Jednocześnie, jeżeli w wolnym związku urodzi się dziecko, kobieta jako samotna matka otrzyma pewne wsparcie od państwa.

Wolny-zamknięty związek
Są pary, które doskonale znajdują się w relacji tego typu: nie mieszkają razem, ale wspólnie żyją, wyjeżdżają, kochają się i szanują. Są związani, ale nie pragną ślubnej fety i potomstwa. Cenią sobie niezależność, ale nie chcą rezygnować z tego konkretnej osoby. Takie związki potrafią trwać nawet całe życie.
Wolny związek jest w pewnym sensie asekuracją. To swoisty strach przed zaangażowaniem, ale jednocześnie niechęć do życia wbrew sobie. Ocenę takich relacji należy sobie odpuścić. Tak jak małżeństwo, ma liczne plusy i minusy. Presja społeczna zmusza - szczególnie tzw. stare panny - do usilnego dążenia do zamążpójścia. Coraz częściej jednak przyznawanie się do zaangażowania w wolny związek nie budzi zdziwienia. Celem związku - poza oczywiście biologicznymi przyczynami łączenia się w pary - jest zapewnienie komfortu jego stronom. I to jest głównym kryterium oceny.