O tym, że Rafał Królikowski doskonale sprawdza się w rolach filmowych amantów, nikogo nie trzeba przekonywać. Tym razem jednak aktor zmienił swój wizerunek. Zamiast w towarzystwie kobiet, widzowie oglądają go w otoczeniu... zwierząt.

W serialu "Hotel pod Żyrafą i Nosorożcem” Rafał Królikowski gra Romana Miłobędzkiego, który w wyniku zbiegu okoliczności razem z żoną (Jolanta Fraszyńska) i trójką dzieci zaczyna prowadzić hotel dla zwierząt. Pod swój dach przygarniają nie tylko psy, koty, ale też pająki, węże, tchórza, wielbłąda, a nawet tygrysy. Aktor przyznaje, że praca ze zwierzakami nie należała do najłatwiejszych.

Reklama

"Po drugim, trzecim dublu odmawiały współpracy i trzeba było robić przerwę. Zwłaszcza z tygrysami sytuacja była dość napięta. Grały dwa - duży i mały, ale musiało przyjechać całe stado, żeby te na planie czuły się bezpiecznie. Dużego tygrysa odważyłem się pogłaskać tylko po koniuszku ogona" - wspomina Rafał Królikowski w jednym z wywiadów. "Mieliśmy też kłopot z małpami. Ta, która była przygotowywana do serialu, rozchorowała się i trzeba było szybko szukać innej" - dodaje.

Zasłynął rolą w filmie "Pierścionek z orłem w koronie”, ale przełomem okazał się udział w takich produkcjach, jak "Pół serio”, "Zemsta” oraz "Ciało”, gdzie przez cały film grał... nieboszczyka. Teraz przed nim dość pracowite wakacje. Właśnie ruszyły zdjęcia do drugiej serii "Teraz albo nigdy”, gdzie wciela się w postać Michała Winiarskiego.

W życiu Rafała Królikowskiego najważniejsza jest rodzina. Z żoną Dorotą, z zawodu dziennikarką, ma dwóch synów: 10-letniego Piotrka i 6-letniego Michała. "Myślę, że dzięki synom stałem się bardziej otwarty. Dawniej zasklepiałem się w schematach, co wypada robić, a czego nie. Dziecko pozwoliło mi się wyzwolić z tych stereotypów, reagować bardziej spontanicznie - czasem się powygłupiać, czasem wzruszyć" - opowiadał Rafał Królikowski dziennikarzom.

Żonę poznał 13 lat temu, gdy przeprowadzała z nim wywiad o... uwodzeniu. Czym go oczarowała? " Ciepłem. Optymizmem, wewnętrzną radością niezależnie od ciężarów, które życie ciągle dokłada. Pomyślałem: ona jest warta poświęceń. Prawdziwy związek to sztuka kompromisów i nieustanne zaskakiwanie partnera" - twierdzi z przekonaniem.