Słynna za granicą projektantka mody wychwala Włochów pod niebiosa: "Kocham ich za to, że każda kobieta, niezależnie jak wygląda, słyszy: >>Wow, bella, bellissima<<. Wtedy każda z nas czuje się piękna”. Minge dodaje, że nic tak nie wzmacnia kobiety tak, jak poczucie bycia piękną i atrakcyjną. A na zimową depresję i różne czarne myśli takie uczucie jest jak znalazł… „Zawsze mówię swoim koleżankom - jeśli masz jesienno-zimową depresję - do Italii! Dwa razy tam i z powrotem przez włoską ulicę i od razu poczujesz się dowartościowana" – zachęca Minge.

Reklama

WŁOSI JĄ KOCHAJĄ

Polska projektantka dobrze wie, co mówi, gdyż jako kobieta odbierała zapewne hołdy od Wielu Włochów – z pewnością z samym premierem Berluscoinim na czele. Minge w rozmowie z PAP opowiada, jak otrzymała z rąk premiera medal za zasługi dla Rzymu. „Później tak troszkę prywatnie Silvio mnie poprosił o numer telefonu. Ja mu tego numeru oczywiście nie dałam i zwróciłam uwagę, że jest żonatym człowiekiem, na co on odparł, że zadzwoni do mnie, jak się rozwiedzie" – wspomina Polka.