Aleksander Sikora od lat związany jest z polskim show-biznesem. Mężczyzna często występuje przed kamerą, dlatego musi prezentować się perfekcyjnie. Niedawno w rozmowie z Dziennik.pl wyjawił, co myśli o zabiegach medycyny estetycznej. Okazuje się, że ma do wszystkich ważny apel.
Aleksander Sikora szczerze o poprawianiu urody
W rozmowie z Dziennik.pl Aleksander Sikora poruszył temat poprawiania urody. Okazuje się, że dziennikarzowi nie podoba się to, że niektórzy określenie "zabiegi" traktują tak, jakby były to poważne operacje mocno ingerujące w wygląd. Według niego "zabieg" ma wiele znaczeń.
"Oczywiście, ale to brzmi tak, że od razu chciałbym odczarować to zdanie. To zawsze brzmi tak, jak bym się położył na stole operacyjnym i jakiś chirurg-plastyk wziął skalpel i przerobił mi "całą "twarz. Medycyna estetyczna i zabiegi szeroko rozumiane to nie tylko iniekcja, to nie tylko skalpel i igła. To również szeroki wachlarz zabiegów nawilżających, a to jest to, na czym się skupiam" - powiedział w rozmowie z nami Sikora.
Olek Sikora o swojej codziennej pielęgnacji
Aleksander Sikora w rozmowie z Dziennik.pl wyznał również, że na co dzień nie przykłada specjalnej wagi do pielęgnacji. Ma tylko kilka ulubionych kosmetyków, których używa od lat.
"To nie jest jakaś kokieteria, ale ja na co dzień nie skupiam się jakoś bardzo na dbaniu o swoją urodę. Od lat używam jednego kremu, mam jedno mydło, jeden szampon, jedną odżywkę do włosów i to jest koniec. To nie jest cały arsenał kosmetyków, którymi ja codziennie się okładam" - wyznał Aleksander.
Sikora chętnie korzysta z zabiegów nawilżających, które działają prewencyjnie. Mężczyzna wyznał też, że to właśnie takie "zabiegi" pomagają mu zachować młodą cerę przez lata.
"Myślę jednak o prewencji, żeby jak najdłużej zachować dobrą kondycję mojej skóry. To właśnie dlatego korzystam z medycyny estetycznej. Tylko to właśnie jest dla mnie medycyna estetyczna, nie ta, którą ktoś może rozumieć, że ja ingerują w zmienianie rysów. Jeśli będę chciał to zrobić, to oczywiście to zrobię i nie będę miał najmniejszych problemów, żeby o tym powiedzieć" - wyjawił portalowi Dziennik.pl Olek.