Odkąd 39-letnia aktorka spotyka się z trzydziestolatkiem, piosenkarzem, Johnem Mayerem, wysokość jej rachunków w salonie piękności diametralnie wzrosła.
Jak donosi magazyn National Enquirer, była żona Brada Pitta wydaje miesięcznie ponad 20 tysięcy dolarów (ok. 40 tysięcy złotych) na pielęgnowanie ciała.
Plotki głoszą także, że była gwiazda serialu "Przyjaciele” nie tylko zatrudnia osobistego trenera jogi, z którym regularnie ćwiczy, ale też kucharza, który przyrządza pozbawione tłuszczu potrawy z dużą zawartością białka. Zdesperowana aktorka co dwa tygodnie odwiedza też spa, gdzie funduje sobie drogie kuracje antycellulitowe. Dzięki nim na udach gwiazdy nie można podobno dostrzec nawet śladowych ilości pomarańczowej skórki.
Ostatnio Aniston miała wydać 1000 dolarów na maskę z alg. "Ona uważa, że taka kuracja wygładza zmarszczki, usuwa przebarwienia i plamy oraz obrzęki" - portal femalefirst cytuje anonimowego rozmówcę, który rozmawiał z brytyjskim magazynem Grazia.
Skąd ta obsesja na punkcie atrakcyjnego i zgrabnego ciała u aktorki? Jak donosi portal femalefirst, Aniston boi się, że przystojny partner porzuci ją dla młodszej kobiety. W zasadzie nie można się jej dziwić. Determinacja aktorki jest całkowicie uzasadniona. Za rok stuknie jej bowiem czterdziestka, a ona nie ma szczęścia do facetów. Gdy była znacznie młodsza nie wyszło jej z Bradem Pittem, potem Vincem Vaughnem, a ostatnio z Orlando Boomem. Jak będzie z Johnem Mayerem? Wszystko zależy od tego, czy aktorka wreszcie dojrzała do poważnego związku. Chociaż obserwując jej urodowe szaleństwa, można mieć wątpliwości...