Naukowcy z Uniwersytetu Hawajskiego w Honolulu przeprowadzili badania w zróżnicowanej pod względem etnicznym grupie ponad 182 tys. kobiet i mężczyzn o średniej wieku 60 lat. Zebrano dane na temat zażywania przez nich preparatów z zestawem witamin i minerałów, a stan ich zdrowia śledzono średnio przez następne 11 lat. W tym czasie odnotowano niemal 29 tys. zgonów z różnych przyczyn.

Reklama

Okazało się, że ogólny odsetek zgonów, jak również zgonów z powodu raka i chorób układu sercowo-naczyniowego, nie różnił się między grupą zażywającą preparaty multiwitaminowe a grupą, która ich nie stosowała. W każdej z nich na 100 osób około sześć zgonów było związanych z chorobą serca, pięć z chorobą nowotworową, a cztery miały inne przyczyny.

Nie zaobserwowano też, by preparaty witaminowe chroniły generalnie przed zachorowaniem na nowotwór złośliwy ani przed poszczególnymi nowotworami - płuca, jelita grubego i odbytnicy, prostaty czy piersi.

Prawidłowość ta została wykazana po uwzględnieniu takich czynników, jak wiek, przynależność etniczna, wskaźnik masy ciała, występujące wcześniej schorzenia, palenie papierosów, stosowanie hormonalnej terapii zastępczej.

Zdaniem autorów badań, potwierdzają one zalecenia amerykańskich Narodowych Instytutów Zdrowia, że lekarze powinni przepisywać preparaty witaminowe jedynie osobom, które mają niedobory witamin w organizmie i wymagają ich uzupełnienia, które z różnych względów nie mogą spożywać wystarczających ilości pokarmów będących źródłem witamin lub których organizm nie przyswaja dostatecznie witamin z diety, a co za tym idzie nie wykorzystuje ich odpowiednio.

Jak przypomina współautor pracy prof. Song-Yi Park z Uniwersytetu Hawajskiego, niektóre wcześniejsze obserwacje sugerowały, że przyjmowanie poszczególnych witamin - ale nie preparatów multiwitaminowych - może chronić przed chorobą serca lub nowotworem w przyszłości. Jednak dotyczyły one ludzi niedożywionych, a nie osób w ogólnie dobrym stanie zdrowia.

Natomiast analizy porównujące wiele badań nie potwierdzały już, by osoby zdrowe odnosiły korzyści z zażywania preparatów witaminowych. Nie zauważono np., by dzięki nim spadało ryzyko schorzeń przewlekłych, np. chorób serca, nowotworów złośliwych lub cukrzycy typu 2, a także przedwczesnego zgonu. Prace te dotyczyły jednak głównie osób rasy białej.

Reklama

"Ludzie muszą zrozumieć, że zażywanie tych preparatów nie wystarczy, by zapobiec chorobom" - komentuje nie biorąca udziału w badaniach prof. Jennifer Hsiang-Ling Lin z Brigham and Women's Hospital w Bostonie. Według niej, najlepszym sposobem na zredukowanie ryzyka nowotworu złośliwego czy choroby serca ciągle pozostaje regularna aktywność fizyczna w połączeniu ze zdrową, zróżnicowaną dietą.

Tymczasem na przykład w USA połowa dorosłych mieszkańców zażywa preparaty multiwitaminowe. Wielu z nich uważa, że w ten sposób zapobiegnie poważnym chorobom przewlekłym.

Praca naukowców z Honolulu nie sugeruje wprawdzie, że zażywanie preparatów witaminowych ma negatywne skutki, jednak analiza duńskich badaczy - którą w kwietniu 2008 r. opublikowała Cochrane Library - wykazała, że zażywanie tych preparatów może wręcz zwiększać ryzyko przedwczesnego zgonu. Autorzy tych badań uznali, że nie zalecają stosowania tych preparatów osobom zdrowym i cierpiących na niektóre schorzenia.

Obecnie trwają duże badania kliniczne, które mają ostatecznie zweryfikować, czy witaminy mogą zapobiegać niektórym schorzeniom i przedwczesnym zgonom.