Niemal na każdym rogu stolicy Japonii turystom interesującym się modą rzuca się w oczy jedno - powszechna obecność akcesoriów luksusowych marek. Wydaje się, że rzeczą obowiązkową dla Japonek w każdym wieku jest posiadanie torebki od Gucciego, Chanel czy Louis Vuitton. Nic więc dziwnego, że obroty w dniu otwarcia nowego butiku tego ostatniego domu mody w modnej dzielnicy Harajuku, wyniosły aż milion dolarów. Ostatecznie Japonia stanowi około 25 proc. rynku dóbr luksusowych na świecie.
Obsesja mieszkanek Japonii na punkcie europejskich projektantów to nie jedyny element, który odzwierciedla ich pragnienie zbliżenia się pod względem wyglądu do kobiet z Zachodu. Wiele Japonek zmienia kolor włosów na różne odcienie brązu, a te bardziej odważne wybierają ciekawie kontrastujące z ich urodą fryzury blond. Wśród tokijskich nastolatek panuje moda na powiększanie oczu, co upodabnia je do postaci z mangi. Wiele z nich korzysta w tym celu ze specjalnych szkieł kontaktowych i makijażowych trików. Niezwykle popularne są także zdjęcia z automatów typu "purikura". Te supernowoczesne maszyny sprawiają, że efekt końcowy ukazuje fotografowaną osobę z powiększonymi w groteskowy sposób oczami. Zdjęcie, najczęściej w postaci nalepki, można przed wydrukowaniem dodatkowo ozdobić napisami lub motywami w rodzaju serduszek i gwiazdek.
Trzeba przyznać, że to właśnie nastolatki najbardziej wyróżniają się na tokijskich ulicach. Niektóre młode Japonki reprezentują sobą niezwykle specyficzny styl "lolitek". Inspirowane wyglądem lalek i wszechobecnym motywem Hello Kitty dziewczyny paradują po mieście w takich strojach, jak "słodkie" płaszczyki i ultrakrótkie sukienki w pastelowych kolorach z kilkuwarstwowym dołem z tiulu, getry i buty na bardzo wysokich obcasach.
Całości dopełniają kokardy, zarówno we włosach, jak i dopięte do ubrań. Istnieje także nieco mroczniejsza odmiana "lolitek" - z elementami stylu gotyckiego lub punkowego. Tu w stroju i makijażu przeważają ciemne kolory. Mekką nastoletnich Japończyków, którym nie brakuje odwagi w wyrażaniu siebie za pomocą mody, są centra handlowe w dzielnicy Shibuya i ulica Takeshita w Harajuku. Ciężko jest się tam przecisnąć przez tłumy ciekawie ubranych młodych ludzi, którzy często na zakupy wybierają się z... walizkami. Ich ulubionym magazynem modowym jest natomiast japoński "Fruits", pełen zdjęć najciekawszych stylizacji z tokijskich ulic.
Tokio oszałamia swoją różnorodnością. Na tle tysięcy mężczyzn w ciemnych garniturach, uwagę przybyszów z całego świata z pewnością przykują też kobiety w tradycyjnych japońskich kimonach, białych skarpetkach i japonkach. Choć nie jest ich tyle, co odważnie ubranych nastolatków, nadal można je spotkać choćby w zatłoczonym metrze.
Mieszkańcy Japonii nie boją się czerpać ze stylu Zachodu, są jednak mistrzami w zachowaniu rodzimej specyfiki. Widać to m.in. w niespotykanym nigdzie na świecie stylu lolitek. To sprawia, że wizyta w Tokio powinna być obowiązkowa dla wszystkich pasjonatów mody.
Z Tokio Martyna Dwórnik