Skin streaming jest podobny do skin minimalizmu, ale jednocześnie różni się od niego

Jednym z trendów beauty cieszących się coraz większą popularnością w sieci jest skin streaming. Ten znany od dawna nurt kosmetologiczny dzięki internetowi ostatnimi czasy przeżywa swoją "drugą młodość".

Skin minimalizm oznacza ograniczanie liczby stosowanych kosmetyków celem bazowania wyłącznie na podstawowych fundamentach pielęgnacji. To, co łączy skin streaming z tym podejściem, to fakt, że również sprowadza się do trzech filarów codziennej pielęgnacji.

Reklama

Pierwszym z nich jest odpowiednie oczyszczanie. – Nurt nie narzuca jednak ani nie określa, czy ma być ono jedno- czy dwuetapowe. Ma być po prostu odpowiednio dobrane do potrzeb danego typu skóry i problemów, z którymi się ona boryka - mówi Dagmara Nowak-Barańska.

- Skin streaming nie neguje np. dwuetapowego sposobu oczyszczania, natomiast sugeruje, że klientka gabinetu kosmetologicznego powinna zaufać specjalistom, im pozostawiając dobór odpowiednich preparatów do oczyszczania. Wskazuje jednocześnie, że jakościowe mycie już samo w sobie stanowi element pielęgnacji – tłumaczy ekspertka.

Nie traktujmy zatem oczyszczania wyłącznie jako zmywania makijażu, ale już przy tej okazji starajmy się wprowadzać wartościowe i wyselekcjonowane do naszej pielęgnacji składniki aktywne.

Po pierwsze nawilżanie i wprowadzanie składników aktywnych

Drugim filarem skin streamingu jest nawilżanie. Jest to kolejny, po części wspólny, punkt ze skin minimalizmem, w którym stawia się głównie na odbudowę płaszcza hydrolipidowego i nawilżanie. W czym zatem założenia skin streamingu na tym etapie się różnią?

Oprócz samego nawilżania niezwykle ważne jest wprowadzanie składników aktywnych. Wyłącznie jednak takich, które bezpośrednio po zastosowaniu na skórze dadzą efekt poprawy jej kondycji, nawilżenia, a przede wszystkim bardzo mocnego rozświetlenia. To jedna z podstaw skin streamingu – mówi ekspertka.

Skin minimalizm zakłada dawanie skórze czasu na to, aby w sposób właściwy mogła zacząć tolerować składniki aktywne – nawet takie, które początkowo mogą ją podrażniać. Skin streaming natomiast stawia przede wszystkim na dobrą jakość składników, które nasza skóra toleruje i z którymi czuje się odpowiednio od razu.

Reklama

Nie ma tu miejsca na oswajanie skóry ze składnikami aktywnymi, takimi jak choćby kremy z witaminą C czy A - chodzi o tzw. proces retinizacji, a więc przyzwyczajania skóry do jej działania. Skin streaming ma dawać możliwość bycia ze swoją skórą w pełnej zgodzie. Nie wyklucza wykorzystywania składników aktywnych, jedynie wtedy, kiedy w jakikolwiek sposób byłyby one nietolerowane. Słowo stream z języka angielskiego oznacza "strumień, nurt" i właśnie o to chodzi w skin stremingu: aby żyć w zgodzie z rytmem własnej skóry.

Trzecim filarem skin streamingu jest odpowiednia fotoprotekcja, a więc kremy z filtrem SPF. O ochronie przeciwsłonecznej trzeba pamiętać przez cały rok: zwłaszcza o fotoprotekcji UVA, UVB, HEV i IR. To niezwykle ważne, aby chronić się przed wszelkimi źródłami światła, które mogą generować powstawanie nowych przebarwień.

To nurt szczególnie dla osób z nadwrażliwą skórą, ale skorzysta każda z nas

Skin streaming jest szczególnie polecany – również przez dermatologów – osobom z nadwrażliwością skóry, przede wszystkim z tendencjami do atopii, zmian trądzikowych i stanów zapalnych, które źle reagują przykładowo na duże różnice temperatur czy częste zmiany pielęgnacji.

To również doskonały trend dla osób potrzebujących odbudowy bariery hydrolipidowej, np. po intensywnych terapiach dermatologicznych bądź też po inwazyjnych zabiegach kosmetologicznych.

Tego typu pielęgnacja jest teraz bardzo wskazana. – Jesteśmy świeżo po okresie jesienno-zimowym, kiedy w gabinetach w przewadze korzystało się z zabiegów inwazyjnych z zakresu laseroterapii czy iniekcyjnych. Skóra potrzebuje po nich odbudowy i regeneracji, a dodatkowym obciążeniem są duże amplitudy temperatur, charakterystyczne dla tej pory roku - wskazuje Dagmara Nowak-Barańska.

- Obecnie jest więc idealny moment na to, aby zapewnić skórze ukojenie. Dodatkowo już niebawem nastanie okres wakacyjny, kiedy chętnie będziemy korzystać ze słońca. W tym kontekście skin streaming również będzie działał na skórę kojąco i łagodząco – tłumaczy krakowska kosmetolog.

Główne korzyści nowego/ starego trendu. Jest eko

Skin streaming stawia przede wszystkim na wysoką jakość stosowanych kosmetyków i odbudowę, wykorzystującą lekkie składniki aktywne typu witamina C, jednak tylko wtedy, kiedy od razu wywierają one pozytywny wpływ na skórę, nie działają na jej uwrażliwianie.

Jednocześnie nurt ten nie narzuca konieczności minimalizowania wykorzystywanych składników. – Wpisuje się też w filozofię bycia "eko", ponieważ zakłada ograniczanie przesadnej ilości wykorzystywanych kosmetyków kosztem stawiania na składniki aktywne absolutnie najwyższej jakości. Do tego zresztą sprowadza się tu rola kosmetologów, którzy pomagają klientom zarekomendować odpowiednie składniki aktywne – podsumowuje specjalistka.

Funkcjonowanie w harmonii i w myśl tego, co dla naszej skóry najbardziej odpowiednie – to postawa od lat bliska większości kosmetologów i dermatologów. W tym przypadku wymyślenie określenia skin streamingu jako nurtu popularyzującego tę postawę, zdecydowanie godne jest przyklaśnięcia. Wśród różnych, nieraz budzących wątpliwości socialmediowych trendów, akurat ten – podobnie jak skin minimalism czy skin cycling – jest dla naszej skóry naprawdę korzystny.

Mgr Dagmara Nowak-Barańska / Materiały prasowe / materiał prasowy

Mgr Dagmara Nowak-Barańska jest kosmetologiem, podologiem, założycielką Beauty Lounge – miejsca oferującego zabiegi z zakresu medycyny estetycznej, kosmetologii i podologii. Ukończyła studia magisterskie na kierunku kosmetologicznym Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie oraz studia podyplomowe w Krakowskiej Wyższej Szkole Promocji Zdrowia z zakresu podologii.