W serialu Billie Piper gra wyemancypowaną, dobrze wykształconą dziewczynę, która zostaje pełnoetatową call girl z ekskluzywnej agencji. Tytułowa Hannah, czy jak kto woli Belle,lubi seks i lubi pieniądze. Moralne rozterki chowa do kieszeni, ciesząc się chwilą. Seria przedstawia codzienne życie Hannah, jej problemy z posiadaniem partnera i problemy z klientami.
Odważny obyczajowo serial, emitowany w Polsce w stacji Fox-Life, dał 26-letniej Billie więcej popularności niż granie w adaptacjach prozy Jane Austen ("Mansfield park") czy Szekspira ("Wiele hałasu o nic") i w serialu Dr. Who. Jednak za sławą i pieniędzmi nie poszły gratulacje od całej rodziny.

Reklama

RODZEŃSTWO SIĘ WSTYDZI

Rodzice i mąż, również aktor, Laurence Fox, stoją za nią murem. Billie powiedziała: "Mój tata nie ogląda serialu, to byłoby trochę dziwne. Ale mama ogląda i uważa go za bardzo zabawny". Wszyscy oni akceptują wybór Billie i nikt nie uważa grania prostytutki za naganne moralnie. Billie nie będzie też miała kiedyś oporów, żeby pokazać serial swojemu synkowi Winstonowi, który urodził się w październiku zeszłego roku.
Jednak nie cała rodzina jest zgodna w swoim poparciu. Siostry i brat Billie nie chcą z nią teraz rozmawiać. "Moje rodzeństwo ignoruje wszystko, co robię. Uważają, że to kompromitujące i ja to rozumiem… nie chcą, żeby mój sukces był tematem naszej konwersacji". Na dodatek, kiedy przychodzą do nich znajomi, chowają wszystko co może się kojarzyć z Billie. Wstydzą się i nie chcą być z nią kojarzeni. Aktorka smutno kwituje to stwierdzeniem: "Nie dziwię im się…". To dziwne zachowanie, tym bardziej że aktorka po prostu wykonuje swoją pracę. A popularność serialu świadczy o tym, że robi do doskonale.