Kto mógłby zatem być wzorem dla współczesnych kobiet? Mówi się o romantyczkach (a jednak!) z "Seksu w wielkim mieście", które tak naprawdę poszukiwały w każdym odcinku wielkiej miłości. Można też wskazać bohaterki polskich seriali "Magda M" czy "Teraz albo nigdy", które każdy dzień zaczynają od myślenia o potencjalnym ukochanym. Jednym ze wzorców może też być wciąż adekwatna Bridget Jones, która w beznadziejnie romantyczny sposób szukała ukochanego mężczyzny.

Reklama

IDEAŁY SIĘGAJĄ BRUKU

Coś w tych ideałach musi być, ponieważ prawie dwie trzecie kobiet urodzonych w 1979 roku za swój priorytet uważa dzisiaj znalezienie odpowiedniego mężczyzny i ustatkowanie się. Brytyjskie "Elle" przebadało 1800 kobiet w wieku 30 lat na potrzeby swojego raportu. Okazało się, że według nich 30 lat to idealny wiek, żeby założyć rodzinę – tak uznało 80 procent badanych .

Zdobyły edukację, popracowały kilka lat, rozpoczęły karierę i liznęły trochę świata i wolności. Gdy zegar wybije 30. urodziny, czas odłożyć zabawki i zająć się "prawdziwym życiem".

Dziś kobietom zależy raczej na rozwoju osobistym, a nie zawodowym. Avivah Wittenberg-Cox, autorka ksiązki "Why Women Mean Business", mówi, że: "Kobiety niekoniecznie chcą teraz dostać się na szczyt". I nie uważają już, żeby było w tym coś złego. Wystarczy im, że są dobre w tym, co uważają za ważne dla nich. A czy będzie to kariera wolontariuszki, praca lekarki czy wychowywanie dzieci, przestaje to mieć znaczenie. Liczy się radość życia.

A JAK TO DRZEWIEJ BYWAŁO?

Podobny raport przeprowadzono też dekadę temu i ówczesne 30-latki miały jednak zupełnie inne priorytety. Chciały kariery, pieniędzy i władzy, a rodzinę odkładały na nieokreślone "potem". Zresztą liczba dzieci urodzonych u kobiet 40-letnich wzrosła w ciągu poprzedniej dekady (1997-2007) z 12,914 do 25,350 - co jest efektem właśnie tego zawodowego biegu.







Przez kobiety młodsze, 30. urodziny były postrzegane jako symboliczny koniec młodości i wejście w odpowiedzialne, dorosłe życie. Dziś nie jest to już powód do zmartwień. Teraz 30-tka otwiera przed kobietami nowe perspektywy i owszem zmiany, ale jednak na lepsze. Na pewno w takim podejściu pomagają gwiazdy, które mimowolnie rozpoczęły pozytywną kampanię na rzecz trzydziestki. Jennifer Love Hewitt mówi: "Odkąd miałam 12 lat, zawsze chciałam być 30-latką. Nie ma nikogo bardziej powabnego i pełnego elegancji niż kobieta, która odkryła, kim jest i w czym leży jej piękno".

Piękne jest także to, że teraz kobiety nie mają już presji wyboru "kariera czy dom". Mogą bardziej niż kiedyś oczekiwać pomocy od partnera i wsparcia od pracodawcy.

Reklama