Niestety, nie jest to takie proste. Zgodnie z prawem sprzedawca nie ma obowiązku przyjmowania towaru, który nie jest uszkodzony ani niezgodny z opisem (chyba że kupiłaś go wysyłkowo). Jeśli więc twoje niezadowolenie wynika po prostu z kaprysu (bo już ci się nie podoba, odcień nie pasuje do twojej cery albo obcas jednak jest za wysoki), to jedyne co możesz zrobić, to... liczyć na jego dobrą wolę.
Oczywiście większość sklepów sieciowych przewiduje możliwość zwrotu towaru, najczęściej w przeciągu 10 lub 14 dni. Musi on być jednak nienoszony i z wszystkimi metkami (ale każdy sprzedawca może ustalić własne wymagania). Niezależnie jednak od tego, czy twój butik przewiduje zwroty czy nie, nie zaszkodzi, jeśli w rozmowie ze sprzedawcą użyjesz swojego uroku osobistego. Radosne spojrzenie, uśmiech na ustach i kilka przymilnych słów potrafią zdziałać cuda. Zresztą, która z nas o tym nie wie?
Weekend to najlepszy czas na zakupowe szaleństwo. Po godzinach spędzonych w centrach handlowych wychodzimy objuczone upolowanymi na promocjach ciuchami. Niestety, bardzo często ich czar mija po przekroczeniu progu barwnego świata dobrobytu. Zwłaszcza jeśli w domu okazuje się, że sukienka, która w sklepie doskonale wyszczuplała, w domowym lustrze podkreśla to, co... chciałaś ukryć. Jak ją zwrócić?
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama