Półtoraminutowy klip agencji RKCR, który miał swoją premierę w ubiegłym miesiącu, cofa widza w rok założenia Virgin Atlantic - 1984. Przedstawiona hala odlotów wraz z oczekującymi w niej pasażerami ma szaroburą kolorystykę. Jedynym kolorowym elementem są seksowne stewardesy ubrane w czerwone opięte stroje, lakierowane szpilki i mające pofalowane rozpuszczone włosy. Kobiety idą kołyszącym krokiem przez całą halę, wzbudzając podziw i zachwyt wszystkich zgromadzonych. Ich paradzie towarzyszy hit z tego czasu "Relax" zespołu Frankie Goes to Hollywood. Scenkę zaś zamyka slogan linii Virgin "Wciąż rozgrzane do czerwoności".

Reklama

p

Od premiery klipu do brytyjskiego stowarzyszenia standardów reklamowych (Advertising Standards Association) na piosenkę poskarżyło się już 29 osób, które stwierdziły, że kampania jest seksistowska i przedmiotowo przedstawia kobiety. Stowarzyszenie jednak oddaliło ich zarzuty: "I słusznie" - oświadczył butnie dyrektor ds. komunikacji Virgin Atlantic Paul Charles. "Skargi prawdopodobnie pochodziły od konkurentów zazdrosnych o naszą fantastyczną ekipę. Nasza reklama została doskonale przyjęta na całym świecie i tylko potwierdza, dlaczego aż tyle osób chce pracować dla Virgin Atlantic".

Choć spot rzeczywiście jest efektowny, to linie Bransona już wcześniej były zamieszane w skandal na tle seksistowskim. Przeciw australijskiemu oddziałowi Virgin Atlantic - Virgin Blue - w 2005 roku złożono pozew w sądzie w Queensland. Osiem kobiet poskarżyło się, że nie zostały przyjęte do pracy, bo "nie były dość ładne i młode". Sąd przyznał im rację.