Brytyjscy naukowcy porównali opinię mieszkańców Anglii, Walii, Szkocji i Irlandii Północnej, co do własnego stanu zdrowia z dość obiektywnym wskaźnikiem - śmiertelnością. Jak się okazało, kobiety częściej od mężczyzn twierdziły, że ich stan zdrowia nie jest dobry, ale to wśród mężczyzn śmiertelność jest wyższa.
Lekarze są zaniepokojeni "niską świadomością zdrowotną mężczyzn" oraz tym, że niechętnie decydują się oni na szukanie fachowej porady. Przewodniczący Royal College of General Practicioners zauważył, że kobietom łatwiej przychodzi ujawnianie swoich zdrowotnych problemów. Dlatego potrzebne są systemowe rozwiązania, np. możliwość umówienia się na badanie w dogodnych godzinach czy konsultacji telefonicznych lub internetowych, z których może chętniej korzystaliby mężczyźni.
Peter Beker z internetowego Men's Health Forum potwierdza, że mężczyźni są mniej skłonni, by przyznawać się do problemów zdrowotnych - nawet przed samym sobą. Wcześniejsze badania wykazały, że u mężczyzn choroby, takie jak rak czy cukrzyca są wykrywane później, co oczywiście utrudnia ich skuteczne leczenie. Nic dziwnego, że około 40 procent mężczyzn umiera przed 75 rokiem życia.
Komentujący wyniki badań czytelnicy nie są zaskoczeni. "Wystarczy zobaczyć, kto głównie czeka w kolejce do gabinetu" - pisze Paul Watts z Velje w Danii.