Dlaczego wspólny wypoczynek może być dla pary ważnym testem relacji?

Według danych Eurostatu (2019), 41% par z krajów UE deklaruje, że wspólny urlop to najważniejszy czas relacyjny w roku. Ale aż 1 na 4 pary wraca z wakacji w gorszym stanie niż wyjechała (badanie PsychTests, 2018). Dlaczego? Wspólny wypoczynek to symulacja relacji w warunkach pełnej obecności, przez kilka dni, 24 godziny na dobę. Brak bodźców zewnętrznych (pracy, dzieci, codziennego rytuału) ujawnia, jaki para ma styl komunikacji, pokazuje ich różnice rytmu biologicznego i potrzeb, a także poziom umiejętności współpracy. Z badań Gottmana (1999) wiemy, że pary, które nie potrafią wspólnie wypoczywać, częściej rozwodzą się w ciągu 2 lat po urlopie. Jest to tzw. efekt poznawczo-emocjonalnego zawodu.

Jakie są główne korzyści z wyjazdów we dwoje?

Wspólne przeżycia, chociażby właśnie wspólne podróżowanie, zwiększają poziom oksytocyny, wzmacniający przywiązanie i poczucie "my". Są badania, które pokazują, że pary, regularnie wyjeżdżające razem, deklarują wyższe zadowolenie ze związku niż te, które tego nie robią. Główne korzyści to odbudowa rytuałów relacyjnych (np. wspólne posiłki, rozmowy bez ekranu), większa obecność psychiczna poprzez brak rozproszeń, więcej uwagi, a także możliwość "zresetowania" konfliktów dzięki dystansowi od środowiska obciążeń.

Czas wolny to nie tylko przestrzeń relaksu

Czy wspólne wakacje mogą pogłębić więź emocjonalną? A może ją nadwyrężyć?

Reklama

Pary, które odbywały wspólne podróże, mają w większości wyższy poziom relacyjnej satysfakcji, ale dla wielu wspólne wakacje są punktem zapalnym. Dzieje się tak szczególnie wtedy, kiedy para przez wspólnym wyjazdem nie uzgodnią wzajemnych oczekiwań, kiedy jedna osoba "ciągnie wszystko" oraz wtedy, kiedy pojawiają się różnice w podejściu do budżetu, seksu czy czasu wolnego. Z psychologii systemowej wiemy, że czas wolny to nie tylko przestrzeń relaksu, ale pole ujawniania mechanizmów obronnych i wzorców z dzieciństwa. Ktoś, kto był uczony, że relacje wymagają poświęcenia, może czuć się winny z powodu odpoczynku. Ktoś, kto zawsze był "tym odpowiedzialnym", na urlopie nadal organizuje, zamiast współtworzyć.

Dr Mateusz Grzesiak, psycholog i wykładowca Akademii WSB, o tym, jak wypoczywać we dwoje / Materiały prasowe / Bernard Hołdys / DasAgency Style Hartwig
Reklama

Jak unikać pułapek?

Jakie są najczęstsze pułapki wspólnych wyjazdów i jak ich unikać?

Najczęstsze przyczyny to brak rozmowy o rytmie dnia, niejasne granice dotyczące "czasu tylko dla siebie", nierówny podział obowiązków (np. organizacyjnych) oraz przemilczane emocje "bo przecież to wakacje". Jak z tego wybrnąć? Rekomenduję przed wyjazdem zaplanować nie tylko trasę, ale rytm relacji: co wspólnie, co osobno, ile czasu dziennie spędzamy wspólnie. Umawiamy się też na sposób wyrażania niezadowolenia bez eskalacji (np. przez kodowe hasła, ustalenia "na chłodno").

Czy wakacje spędzane osobno to oznaka dystansu, czy zdrowej niezależności?

Pary deklarujące wysoki poziom niezależności relacyjnej (w psychologii nazywamy to autonomy-support) mają większą stabilność emocjonalną, pod warunkiem, że separacja (np. wakacje osobno) jest efektem dialogu – nie ucieczki. Osobne wakacje nie muszą być "odwróceniem się plecami". Mogą być świadomą praktyką. W tym czasie przecież każdy może ładować akumulatory w indywidualny sposób, dbać o swoje tożsamościowe potrzeby, czy pielęgnować relację przez "nie bycie razem cały czas". Podstawowe warunki takiego funkcjonowania to: otwartość, uzgodnienie, zaufanie.

Tęsknota czy obojętność?

Czy odpoczynek bez partnera może paradoksalnie poprawić relację?

Tak - i potwierdzają to badania. W metaanalizie Deci & Ryan z 2017roku, autonomia psychologiczna i relacyjna koreluje z wyższym poziomem intymności. Znaczy to tyle: osoby, które mają przestrzeń dla siebie, wracają do relacji z większym zaangażowaniem i wdzięcznością. Odpoczynek osobno uczy, że miłość nie musi oznaczać nieustannej obecności. Przywraca balans między "ja" i "my". Ułatwia też powrót z tęsknotą, a nie z obojętnością.

Jakie typy par najlepiej odnajdują się w takim modelu?

Bezpieczny styl przywiązania pozwala łatwiej akceptować rozdzielenie bez uruchamiania mechanizmów obronnych, dlatego związki opierające się na tym modelu najlepiej sobie z tym radzą. Takie pary funkcjonują bez lęku przed odrzuceniem, ponieważ każda z tych osób ma silnie rozwiniętą tożsamość indywidualną, relacje buduje na równości a nie fuzji. Są to też osoby wysoko wrażliwe sensorycznie, które potrzebują innej dynamiki regeneracji.

Trzeba rozmawiać!

Na co warto się umówić przed wakacjami - razem lub osobno - by uniknąć rozczarowań?

Rozmawiać! O czym? O tym, jaka jest definicja "udanego urlopu" dla każdej ze stron? Ile czasu spędzamy wspólnie, a ile osobno? Jak regulujemy kontakt z innymi (np. poprzez social media)? Czy mamy ustalone zasady dotyczące przestrzeni fizycznej i emocjonalnej? Co robimy w sytuacji napięcia, kto inicjuje rozmowę, jak reagujemy? Pary, które omawiają zasady wspólnego odpoczynku, mają wyższy poziom relacyjnego bezpieczeństwa w trakcie i po wyjeździe.

Co mówi o relacji fakt, że jedna osoba chce jechać osobno, a druga nie? Jak to mądrze rozegrać?

Nie mówi nic złego, ale mówi coś istotnego. To sygnał różnych strategii regulacji emocji i różnic w potrzebach autonomii. Psychologicznie warto rozróżni, czy osobne wakacje wynikają z potrzeby kontaktu z sobą i wtedy to jest OK. Jeśli jednak osobne wakacje to forma biernego karania lub dystansowania się to sygnalizuje problem. Rozwiązaniem, kolejny raz to mówię, jest rozmowa, w trakcie której każda ze stron nazwie swoje potrzeby (np. cisza, swoboda, rytm), swoje emocje (np. "czuję się zostawiony/a"), uzna różnice bez oceny, a wtedy może znaleźć rozwiązanie przejściowe: np. część urlopu razem, część osobno.

Czy decyzja o sposobie spędzania wakacji może odsłonić głębsze mechanizmy działania w związku - np. zależność, lęk, potrzebę kontroli?

Tak. Psychoterapia par często pokazuje, że temat „wakacje” staje się projekcyjną sceną dla ukrytych schematów. Pokazuje zależność („jeśli nie pojedziemy razem, to mnie nie kochasz”),

lęk przed porzuceniem („osobny wyjazd = kryzys”), potrzebę kontroli („musimy robić wszystko wspólnie”). Z psychologii poznawczo-behawioralnej wiemy, że sposób spędzania wolnego czasu może być metaforą relacji. Pokazuje kto planuje, kto zarządza, kto milczy, kto się wycofuje.

Decyzja oparta na wolności

Czy da się powiedzieć, że jedna opcja - razem lub osobno - jest "lepsza" psychologicznie? Od czego to zależy?

Nie. Psychologicznie "lepsza" jest ta opcja, która służy dobrostanowi obojga partnerów, została omówiona, uzgodniona i zaakceptowana, jest oparta na wolności, nie na przymusie, a także bierze pod uwagę aktualny etap związku. W parze, w której panuje asymetria emocjonalna, wspólny wyjazd może pogłębić napięcia. W relacji opierającej się na otwartości i zaufaniu - osobny wyjazd może być cennym zasobem.

Jak para może znaleźć swoją własną, autentyczną odpowiedź - bez oglądania się na "jak powinno być"?

Przez rozmowę - nie o tym, gdzie jechać, ale czego każde z was potrzebuje. Kluczowe pytania, na które należy sobie odpowiedzieć to: co dla ciebie znaczy dobry odpoczynek, czego boisz się, jeśli nie będziemy razem, co chciałbyś przeżyć i jak ja mogę ci to umożliwić? Warto też porozmawiać o tym, jakie emocje pojawiają się wokół osobnych lub wspólnych wyjazdów i skąd one się biorą? Autentyczność to nie kompromis. To wzajemne świadome wybieranie siebie w konkretnej decyzji, a nie realizowanie społecznego scenariusza.