Reagując na sugestie czytelników mojego bloga (tak, tak śledzę wszystkie wpisy z uwagą), postanowiłam się wyspowiadać z tego, jak to właściwie jest z tym moim jedzeniem. A nie jest do końca tak, jak być powinno. Czasem mam wrażenie, że aby wypełniać wszystkie zalecenia mojej dietetyczki musiałabym nic innego nie robić tylko biegać po sklepach, kupować pozbawione tłuszczu i węglowodanów, ale za to cholernie drogie (nie wiedzeć czemu) produkty, stać przy garach, pichcić te moje dietetyczne potrawki i wsuwać je regularnie co trzy godzinki. A przecież mam pracę, treningi, znajomych...
Ostatnio na obiad miałam zjeść danie chińskie: 3 łyżki makaronu sojowego, mała pierś z kurczaka i gotowane warzywa mrożone. Makaronu sojowego nie miałam, więc wzęłam 1,5 łyżki zwykłych kluchów. Mrożone warzywa też mi się skończyły, więc zrobiłam sobie surówkę z kapusty pekińskiej i kukurydzy. Pewnie moja dietetyczka nie będzie zachwycona.
Innym znów razem miałam na podwieczorek zjeść banana. Wpadłam więc do najbliższego warzywniaka, jaki się napatoczył, a tam te banany... pożal się, Boże! Najwyraźniej bardzo długo nie mogły znaleźć nabywcy. Kupiłam więc brzoskwinię. Z podwieczorkami często miewam problemy, bo ile można jeść jabłka i banany. Zamiast nich mam jeszcze do wyboru m.in. koktajl malinowy (1 szklanka kefiru + 3/4 szklanki malin). Czy wy wiecie, ile o tej porze roku kosztują maliny???!!!
Ech, będę musiała poprosić moją dietetyczkę, żeby mi dała jakieś wskazówki, jak mogę zmieniać swój jadłospis w nagłych wypadkach. Jakoś wcześniej nie pomyślałam o tym, że mogę się potykać o tak prozaiczne przeszkody. Wydawało mi się, że jedynym problemem będą napady wilczego głodu. Otóż się myliłam...
Ostatnio jestem tak zabiegana, że nie mam czasu nawet na porządne zakupy. Moja dieta jest więc w nieco opłakanym stanie. Coraz częściej zamieniam to, co powinnam, jeść na to, co po prostu mam w lodówce.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama