22 -letnia Keira, która zachwyciła ostatnio krytyków występem w nominowanej do Oscara "Pokucie", nie wstydzi się swoich małych piersi, a nawet nazywa je pieszczotliwie minimięśniami.
Aktorka jednak zdradziła ostatnio, dlaczego w filmach i reklamach wydają się one znacznie większe.
Tajemnica tkwi w odpowiednim makijażu. Zanim Keira pojawi się na planie filmu, rowek między jej piersiami musi być odpowiednio pomalowany. Podczas 45-minutowego zabiegu makijażysta nakłada specjalny ciemny silikonowy podkład, a tworzący się w ten sposób cień optycznie powiększa biust aktorki.
"Uwielbiam ten zabieg. Nigdy wcześniej nie miałam tak dużych piersi i to bez konieczności poddania się operacji plastycznej" - tłumaczy Keira.
Na "powiększanie" piersi Knightley zdecydowała się po tym, jak w 2004 roku promowała film "Król Artur". Na plakatach w Wielkiej Brytanii Keira pojawiła się z piersiami w "oryginalnym" rozmiarze. Ale kiedy film wszedł na ekrany w USA, aktork poszła po rozum do głowy i szybko pomalowała sobie miseczkę "C". Dzięki dyskusji, jaka rozbrzmiała nad tą zaskakującą zmianą, film lepiej się sprzedał.