Jak wynika z badania TNS OBOP przeprowadzonego w 2012 r., 42 proc. Polaków jest zdania, że wesele jest niezbędne, aby ślub można było uznać za udany. A skoro organizacja tego wydarzenia pochłania tyle czasu i pieniędzy, to po prostu musi być ono wyjątkowe i szczególnie zapisać się w pamięci młodej pary i wszystkich gości. Moda na oryginalność w tej dziedzinie wręcz przybiera na sile, co oznacza, że ile par nowożeńców, tyle pomysłów na ślubną imprezę. Wesela tematyczne, w plenerze, minimalistyczne, ekologiczne, nowoczesne... Młodzi coraz częściej szukają nowych rozwiązań i zamiast poddawać się tradycji, decydują się zorganizować imprezę w stylu, który najbardziej odpowiada im, a nie gustom ciotek czy kuzynów w dziesiątej linii. Stąd pomysły na nietypowe kreacje i ślubne dodatki, przyjęcia w stylu rock’n’roll-owym czy dojazd do kościoła… rowerem. Jednak prawdziwa rewolucja rozgrywa się nie na ślubnym kobiercu, ale na talerzu. Sztuką jest bowiem tak skomponować weselne menu, żeby zaakcentować swoje kulinarne preferencje, zrezygnować ze stereotypowego rosołu czy de volaille’a, a jednocześnie zadowolić gości.

Reklama

Do stołu po zdrowie

Na polskich weselach dopiero raczkuje tzw. szwedzki bufet. Jeszcze nie do końca zyskał aprobatę weselnych gości, którzy przyzwyczajeni są do suto zastawionych stołów, zza których nie trzeba się zbyt często ruszać. Jeśli jednak para młoda chciałaby zachęcić weselników do większej aktywności, może zastosować rozwiązanie kompromisowe: gorące posiłki są podawane przez kelnerów do stołu, natomiast pozostałe potrawy – rozstawione formie bufetu. I niekoniecznie muszą to być tradycyjne zakąski znane z tzw. wiejskich stołów. Smalec czy domowe wędliny są wypierane przez deski serów czy dużo zdrowsze owoce morza.

Dobrym pomysłem na oryginalny szwedzki bufet są również przekąski warzywne. Zwłaszcza wiosną i latem jarzyny można podać tak, że nie oprą im się nawet najbardziej zatwardziali przeciwnicy „zieleniny” – świeże lub przyrządzone na różne sposoby; nie na zwykłych tacach, ale wyeksponowane w szklanych wazach, słojach lub kieliszkach. Warzywa tworzyć będą oryginalną, kolorową kompozycję, a zarazem dodadzą weselnym gościom witamin i energii do zabawy. Na pewno ucieszą również coraz liczniejszą grupę wegetarian, którzy jeszcze do niedawna na weselnych przyjęciach z trudem znajdowali coś dla siebie.

Reklama

U nas byli wegetarianie. Mieli przygotowane odrębne dania – wspomina swoje wesele forumowiczka Aleksandrettaa. – Jeśli lokal jest profesjonalny, to bez problemu da radę zaproponować potrawy dla osób nie jedzących mięsa czy na jakiejś specjalnej diecie.

Zaletą szwedzkiego bufetu jest niewątpliwie możliwość spróbowania wielu rozmaitych dań w niewielkiej ilości. Dlatego olbrzymią karierę na przyjęciach robią miniprzekąski, znacznie bardziej urozmaicone niż standardowe koreczki lub tartinki. W tej chwili praktycznie każde danie można zaserwować w wersji mini. Drobne babeczki z warzywami, koktajle krewetkowe, malutkie klopsiki, zupa w miniaturowej filiżance podana z grzanką serową – jeśli takie dania pojawią się w menu, poszukiwacze nowych smaków będą zachwyceni.

Piwo jak szampan

Reklama

Wino, wódka, kolorowe drinki – takie trunki najczęściej pojawiają się na weselach. A czy piwo również pasuje do takich okazji? Przez wielu jest ono uważane za napój dość pospolity, dlatego pomysł, by serwować je na eleganckich przyjęciach, może się niektórym młodym parom wydawać nieco kontrowersyjny. A przecież piwo pod względem szlachetności nie ustępuje wódce i winom. Nie każdy wie, że bogactwo gatunków i smaków złocistego trunku jest tak wielkie, że każdy smakosz znajdzie coś dla siebie.

Prowadzący blog piwnygaraz.pl Michał Kopik, sensoryk i piwoznawca, który niedawno organizował własne wesele, poleca podawanie piwa na eleganckich przyjęciach.

Serwowanie piwa to nie tylko puszki czy ciężkie kufle. Bardzo dużo w nastawieniu sceptyków zmienia już sama oprawa: piękne, delikatne pokale, odpowiednio ułożone butelki na osobnym stole. Już samym przygotowaniem możemy nadać uroczysty, elegancki wygląd. Dodatkowo wybór odpowiednich gatunków do okazji sprawi, że piwo idealnie „zagra”, będzie konsonansem, a nie dysonansem w całej symfonii wieczoru – mówi Kopik.

Jak się okazuje, piwo jest doskonałym dodatkiem do różnorodnych potraw. Ukryte bogactwo smaku wyzwolić można poprzez kilka prostych zasad. Jedną z nich jest reguła dopełnienia, która polega na osiągnięciu harmonii smaków i aromatów potrawy i odpowiedniego trunku. Natomiast w przypadku osób lubiących eksperymentować sprawdzi się druga zasada – kontrastu. Zgodnie z nią należy łączyć różne smaki ze sobą. Ważne jest także dobranie piwa do momentu jego serwowania. Na przykład przystawki komponują się z piwami lżejszymi i silnie nagazowanymi, a desery z piwami ciemnymi. Nie każde wino dopełni smak danej potrawy, tak jakby to zrobiło odpowiednio podane piwo.

Jeśli chcemy zaimponować naszym gościom i przekonać ich, że piwo wcale nie należy do najtańszych trunków, możemy zaserwować coś z najwyższej półki. Do takich piw należy chociażby Tutankhamum Ale, za którego butelkę zapłacimy 200 zł. Receptura tego piwa ma ponad tysiąc lat, a znaleziono ją w świątyni królowej Nefertiti w Egipcie. Innym przykładem może być Samuel Adams Utopias, za które zapłacimy 350 zł. Piwo to dostępne jest w specjalnej miedzianej butelce. Nie jest gazowane, a słodki smak zapewnia wanilia, liście dębu i karmel.

Oczywiście nie musimy iść aż tak daleko. W polskich sklepach i hurtowniach można znaleźć doskonałe piwa wielu gatunków – belgijskie, holenderskie czy angielskie. Znakomicie sprawdzą się również polskie propozycje, takie jak Kolekcja Piwnych Specjalności Książęcego z oferty Kompanii Piwowarskiej. Do kolekcji należą różne rodzaje piw, takie jak czerwony lager, piwo ciemne, pszeniczne, a nawet ryżowe, więc goście na pewno będą mieli z czego wybierać.

Słodkiego, miłego życia

Kulminacyjnym momentem wesela jest oczywiście „wjazd” weselnego tortu. Podobno w tym roku najgorętszymi trendami w tortowym „dizajnie” są falbanki, kolor miętowy i motywy ptaków. Dajmy się ponieść fantazji, niech nasz tort wygląda zjawiskowo! Inspiracją mogą być finezyjne dzieła mistrza cukiernictwa Erica Lanlarda, a nawet pełen przepychu tort jednej z najsłynniejszych par młodych ostatnich lat, czyli Williama i Kate.

Odrębnym tematem są figurki pary młodej na szczycie ciasta. Obecnie ta tradycja lekko trąci myszką, a tort wygląda o wiele bardziej elegancko bez tej wątpliwej ozdoby. Jednak i do tego zwyczaju można podejść w sposób kreatywny i np. urozmaicić własny wizerunek. Figurki mogą bowiem akcentować to, co charakterystyczne dla nowożeńców, lub być po prostu zabawne. Jeśli zatem młoda para ma dystans do siebie i całej ceremonii zaślubin, to czemu nie rozbawić weselnych gości?

A gdyby tak w ogóle zrezygnować z tortu? Na polskich weselach wydaje się to niewykonalne, jednak nowocześni cukiernicy dają nam i taką możliwość. Zamiast ogromnego tortu można zaproponować gościom np. piętra smakowitych babeczek, ciastek czy muffinów. Zalety takiego rozwiązania są liczne: słodka konstrukcja wygląda bardzo smakowicie, a przy tym nie trzeba jej kroić, zaś goście sami mogą wybrać swój deser.

Jedno jest pewne – aranżując ślub i wesele, niezależnie od tego, czy będą one wystawne czy skromne, tradycyjne czy szalone, warto kierować się własnymi upodobaniami i po prostu spełnić swoje marzenie. W końcu taka okazja zdarza się raz w życiu!