Choć za żony mężczyźni wybierają raczej te dobrze ułożone i bardziej powściągliwe kobiety, to zanim zdecydują się ustatkować, preferują typ niegrzecznej dziewczynki. Zobacz, co tak bardzo elektryzuje facetów tych kobietach:

Niegrzecznym dziewczynkom nie śpieszy się do poważnego związku. Kochają swoją wolność i niezależność, dlatego nie czują potrzeby wikłania się w poważne relacje damsko-męskie. Dzięki temu, z męskiej głowy znikają zmartwienia w postaci poznawania jej rodziców, więzów ślubnych i brudnych pieluch. Z niegrzeczną dziewczynką chodzi przecież tylko o dobrą zabawę.

Reklama

Ubierają się tak, by imponować płci przeciwnej. Uwielbiają seksowne wdzianka i doskonale wiedzą co na siebie włożyć, by pobudzić pierwotne, męskie instynkty. Używają ciuchów by wyeksponować swoją seksualność i sprawić, by facet stracił dla nich głowę. Na wielu mężczyzn, takie afrodyzjaki, jak mini i wysokie obcasy działają bardziej niż cokolwiek innego.

Zwykło się sądzić, że niegrzeczne dziewczynki mają lepsze poczucie humoru. Nie boją się głośno śmiać i bawią je sprośne dowcipy. Dzięki temu mężczyzna nie musi wysilać się na dobre maniery, może się zrelaksować i poczuć sobą.

Biorą to, czego chcą, nie narzekają, bo same potrafią zadbać o swoje potrzeby. W przeciwieństwie do "księżniczek" którym ciągle coś nie odpowiada, one przechodzą do działania i osiągają swój cel same.

Mają więcej wspólnego z mężczyznami, niż z innymi kobietami. Dzięki temu relacje z nimi łatwiej się układają. Znacznie częściej niż inne kobiety przez mężczyzn są odbierane nie tylko jako kochanki, ale również jako przyjaciółki.

Są dobre w łóżku. Choć ta zasada niekoniecznie musi być prawdą, większość mężczyzn jest przekonana, że te bardziej wyzwolone, otwarte i niezależne kobiety są lepszymi kochankami. Jak w życiu, tak i w łóżku nie mają zahamowań, nie boją się pójść na całość i potrafią spełnić każdą męską fantazję.

Teraz, kiedy poznałyśmy powody, dla których faceci marzą o niegrzecznych dziewczynkach powstaje pytanie, czy kobiety spełniające wszystkie te kryteria istnieją naprawdę?