Aktorka zdradziła, że gdy poznała swojego przyszłego męża, właściwie od razu nabrała pewności, że to jemu będzie ślubowała wierność i uczciwość małżeńską, póki śmierć ich nie rozłączy. Przyznaje, że mieli i upadki, i wzloty, ale wszystkie spędzone razem lata ceni i za nic by z nich nie zrezygnowała:
"Lata były i lepsze, i gorsze, ale nasze wspólne. To, że chcemy iść nadal razem, mówi samo za siebie. Rzadko używamy wielkich słów. Na ogół o uczuciach mówimy w lekkiej, nawet żartobliwej formie. A jeśli serio, to krótko. Zdarzają się tarcia, spory, wydeptujemy sobie własne terytoria, ale w gruncie rzeczypielęgnujemy nasz związek. Mam tylko nadzieję, że żaden kamyk w te tryby nie wpadnie i maszyna się nie zatrzyma ani nie popsuje. Wierzę, że zostaliśmy wymyśleni dla siebie. Dwie połówki jabłka, które miały się spotkać".
Jaka jest recepta Danuty Stenki na udany związek? Flirt, który oprócz ognia pomiędzy małżonkami zapewnia także młodszy wygląd:
"Uwielbiam flirt. Genialna zabawa, wyłapywanie między słowami, subtelny ping-pong między kobietą a mężczyzną, który sprawia, że krew zaczyna szybciej krążyć. Umawiamy się, że jesteśmy sobą zainteresowani, i teraz odbywa się między nami mecz. Co by było, gdyby... Nic z tego nie wynika, oczywiście, poza samą przyjemnością gry. To piekielnie odmładza. Umysł przede wszystkim. Choć pewnie i układ krążenia. Proszę przypomnieć sobie jakieś filmowe role starszych pań, które mają diabła w oku, poczucie humoru. Przyjemnie się patrzy na Diane Keaton, kiedy flirtuje z Jackiem Nicholsonem w „Lepiej późno niż później”..."
Naukowcy przyznają, że flirt dobrze robi związkom, ale pod jednym warunkiem: flirtuje kobieta. W przypadku małżeństwa aktorki - jak widać - ten sposób sprawdza się doskonale.