Co radzą specjaliści od podrywu na łamach magazynu "Playboy"? Bardzo biorą sobie do serca opinię Davida Wyganta (to on zainspirował film "Hitch" o doradcy, który umawiał zapracowanych facetów na randki), że kobiety marzą o tym, by być bohaterkami komedii romantycznej.
Analizując scenariusze najpopularniejszych filmów romantycznych, redaktorzy magazynu dochodzą do wniosku, że przeciętna kobieta marzy, by przystojniak poderwał ją w jakimś najmniej spodziewanym miejscu jak salon kosmetyczny. I tak oto powstała lista idealnych miejsc oryginalnego i pewnego podrywu: może to być supermarket (z naszej strony porada: zamiast zagadywać, jaki jogurt jest zdrowszy, pomóżcie panowie dziewczynie zapakować zgrzewkę wody do wózka), na siłowni (tak, każda z nas marzy, żeby przystojniak wpatrywał się w jej zaczerwienioną od wysiłku twarz bez makijażu) albo w poczekalni u lekarza (może jeszcze gastrologa?).
Gdzie czają się uwodziciele?
Stacje benzynowe
Niby ostatnie miejsce, któ przyszłoby do głowy facetom, a okazuje się, że w jednym z wywiadów James Woods wyznał, że właśnie podczas tankowania wypatrzył swoją przyszłą żonę. "Zapytałem o samochód, którym jeździła, bo sam chciałem taki kupić”. Cóż, lepiej pomógłby umyć szyby.
Plaże
Bo to olbrzymie pole do popisu. A rozmowę można podobno zagaić o wszystkim. Drogie panie, plus jest taki, że namolnego podrywacza zawsze możecie zostawić i iść sobie popływać.
Kluby fitness
Zawodowcy z "Playboya" doradzają amatorom, by nie szukali kobiety tam, gdzie mięśniaki wyciskają kilogramy, tylko poszli na zajęcia fitness. Zapraszamy, nie ma nic zabawniejszego od kolesia, który gubi krok na stepie. Tylko prosimy stawać w pierwszym rzędzie, żeby widok był lepszy.
Degustacje wina
A dlaczego? Rasowi playboye wiedzą, że wino działa na zmysły. I oczywiście podrzucają kilka słów-kluczy o "okrągłym finiszu" i cechach dobrego pinot noir. Nie dajmy się zwieść. Jeśli zastanawiasz się, czy przyjąć zaproszenie na kolację, każ mu samemu wybrać odpowiednie wino.
Wiece polityczne
Według uwodzicieli, najlepiej gdyby taki wiec zakończył się jakimiś zamieszkami, by można było uratować wybrankę przed tłuszczą. Metoda? Trzeba kroczyć w pierwszej linii, stanąć na barykadzie i pokazać, kto tu jest słabą płcią.
Domy opieki
To już żenada i istny makiawelizm. Podryw w domu opieki społecznej albo w fundacji charytatywnej? Argument jest prosty - zawsze się tam znajdzie się jakaś miła wolontariuszka… Brak nam słów. Obrzydliwość. Każda z nas wybrałaby jakiegoś miłego, ale przynajmniej szczerego staruszka.
Księgarnie
Od tego miejsca podobno należy zacząć. I dokładnie wczytywać się w tytuły przeglądanych przez ofiarę książek. Cóż, jeśli nie masz ochoty na ostentacyjne zaloty, noś pod pachą książkę "Kobiety żyjące w pojedynkę". Albo poradnik "Ciężarówką przez 9 miesięcy. Przewodnik po ciąży i okolicach". To powinno zadziałać.
Paintball
To miejsce poleca niejaki Dylan Alexander, autor "Online Casanova". Podobno przerwa między rozgrywkami to idealny czas na podryw. Perfidny Alexander radzi jednak, by najpierw spróbować zajrzeć pod maskę, by widok nie zaskoczył potem absztyfikanta. Za coś takiego należy się strzał z bardzo bliska. Oczywiście kulką wypełnioną farbą...
Kluby ze striptizem
To kolejna rada internetowego Casanovy. Oczywiście, nie każe podrywać striptizerek, tylko dziewczyny, które przychodzą popatrzeć na show. Podobno są bardzo chętne. Nie wiadomo czemu, facetom wydaje się, że kobiety wychodzą w miasto, by po kogoś poznać. Nic bardziej mylnego. My też chcemy się dobrze bawić. Więc nie przeszkadzajcie.
Wydaje się, że redaktorzy "Playboya" i specjaliści od podrywu prochu nie odkryli. Przecież już w "Psach" Cezary Pazura pouczał z Bogusława Lindę: "Franz... przecież nigdy nie znajdziesz porządnej kobiety. [...] Ja moją Mariolkę zapoznałem w bibliotece". Ta metoda nie sprawdza się jednak na każdym modelu. Co Maurer przetestował na własnej skórze.