Wiadomo, że internet to miejsce, w którym ludzie bezwstydnie dzielą się najdziwaczniejszymi przemyśleniami i zainteresowaniami. Jednak jeszcze nigdy nie stał się wirtualną salą rozpraw, na której zdesperowana żona wylewa wiadro pomyj na małżonka, który postanowił ją opuścić. Amerykańska aktorka Tricia Walsh-Smith w ten sposób próbuje skompromitować swojego męża Philipa Smitha, szefa Organizacji Shuberta, największego właściciela teatrów na Broadwayu.

Reklama

Zobacz film na Youtube

Młodsza o 25 lat od męża Tricia, wychodząc za mąż zaślepiona miłością podpisała intercyzę. Po rozwodzie zostanie praktycznie bez niczego - apartament w Nowym Jorku, dom na Florydzie, pieniądze przypadną w udziale córce Smitha. Tricia Smith w filmiku wyciąga więc brudy, żali się, że mąż nie uprawiał z nią seksu - rzekomo z powodów zdrowotnych - a ona znajdowała niego viagrę, prezerwatywy i filmy pornograficzne. Kobieta pokazuje zdjęcia rodzinne i ślubne, nie szczędzi wrednych komentarzy rodzinie męża.

"To zupełnie nowy krok. Przerażający” - powiedział agencji AP Bonnie Rabin, amerykański prawnik specjalizujących się w rozwodach. Inny znany adwokat, Raoul Felder, mówi że to śmieszne, a zarazem smutne. "Tricia jest ofiarą, która próbuje wyjść z tego pojedynku z podniesioną głową".

Wredne maile, paszkwile, nawet artykuł na plotkarskiej stronie nie mogą się chyba równać z krokiem, na jaki zdecydowała się Tricia Smith. Rozhisteryzowana kobieta, postawiła wszystko na jedną kartę. Pytanie, czy kompromitując męża, coś ugra, czy tylko sobie zaszkodzi?