„Mnie by się to nie przydarzyło” - złudne poczucie bezpieczeństwa

Wiele osób, słysząc o oszustwach romantycznych, reaguje niedowierzaniem. Przecież widać czerwone flagi, błędy w historiach, zbyt szybkie deklaracje uczuć. Z perspektywy czasu faktycznie wydają się one oczywiste. W rzeczywistości jednak mechanizm oszustwa działa stopniowo i bardzo subtelnie. Wystarczy jedna wiadomość od sympatycznej osoby z zagranicy, niewinne pytanie o hobby czy miasto, w którym mieszkasz. Ciekawość bierze górę. Rozmowa się przeciąga, pojawia się codzienny kontakt, a wraz z nim poczucie bliskości. I zanim się zorientujesz, emocjonalna więź jest już faktem.

Reklama

Oszustwo romantyczna może zacząć się wszędzie

Wbrew obiegowym opiniom, oszustwa miłosne nie ograniczają się do aplikacji randkowych. Fałszywe profile można znaleźć na Facebooku, Instagramie, LinkedIn czy w komunikatorach. Czasem relacja przez długi czas wygląda jak zwykła znajomość lub przyjaźń. Flirt pojawia się dopiero później - dokładnie wtedy, gdy druga strona zdąży już zdobyć zaufanie. Dla wielu osób taka relacja jest formą ucieczki od nudy, samotności albo codziennych problemów. Oszuści doskonale to wyczuwają i umiejętnie wykorzystują.

Nowoczesne triki oszustów i rola sztucznej inteligencji

Reklama

Współczesne oszustwa romantyczne są znacznie bardziej zaawansowane niż jeszcze kilka lat temu. Na świecie działają całe „fabryki oszustw”, w których ludzie - czasem działający pod przymusem - zajmują się wyłącznie wyszukiwaniem ofiar i prowadzeniem z nimi rozmów. Dzięki sztucznej inteligencji zniknęły dawne sygnały ostrzegawcze, takie jak błędy językowe czy nienaturalne sformułowania. Dziś można w kilka sekund wygenerować przekonujące teksty, realistyczne zdjęcia, a nawet wiadomości głosowe. Coraz częściej manipulowane są również obrazy wideo, co sprawia, że nawet rozmowa „na żywo” nie daje już stuprocentowej pewności. Zmieniła się także narracja finansowa. Zamiast nagłych próśb o pieniądze na „ratowanie życia”, coraz częściej pojawia się temat inwestycji - zwłaszcza w kryptowaluty. Oszust przedstawia je jako bezpieczną, sprawdzoną okazję, często z udziałem rzekomych ekspertów lub znajomych. Częstą sztuczką jest tzw. wypłata testowa: ofiara odzyskuje niewielką kwotę, co buduje fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Gdy jednak w grę wchodzą większe sumy, pieniądze znikają, a kontakt zaczyna się urywać lub pojawiają się kolejne „opłaty”.

Romantyczne oszustwo: manipulacja emocjami

Mimo postępu technologicznego pewne schematy pozostają niezmienne. Oszuści niemal zawsze przenoszą rozmowę z publicznej platformy do prywatnych komunikatorów, gdzie trudniej o kontrolę. Są obecni w życiu ofiary niemal cały czas, wysyłając setki wiadomości dziennie. Stosują tzw. lovebombing: morze komplementów, deklaracji wyjątkowej więzi i podobnych wartości. Jednocześnie nalegają na dyskrecję, przekonując, że „inni i tak by nie zrozumieli”. Najtrudniejszym momentem jest zerwanie kontaktu. Często dlatego, że pieniądze już zostały wysłane, a ofiara liczy na ich odzyskanie. Czasem chodzi o wstyd, strach przed ujawnieniem prywatnych informacji albo zwykłą niechęć do przyznania się przed sobą, że zostało się oszukanym. Tymczasem jedynym skutecznym rozwiązaniem jest przerwanie relacji, zabezpieczenie dowodów i - jeśli doszło do strat finansowych - zgłoszenie sprawy odpowiednim instytucjom. Wsparcie warto szukać u realnych, zaufanych osób, a nie w kolejnych anonimowych kontaktach online.

Oszustwa miłosne potrafią boleć niemal tak samo jak prawdziwe rozstania. Warto jednak pamiętać, że nie są oznaką naiwności, lecz dowodem na to, jak skutecznie można manipulować emocjami. Im więcej wiemy o mechanizmach tych przestępstw, tym trudniej będzie oszustom wykorzystać nasze zaufanie.