Do świąt został miesiąc i pora pomyśleć o prezentach. Jeśli chcemy obdarować kogoś biżuterią, warto wiedzieć, jakie kulturowe znaczenie ma wręczanie niektórych kamieni, czy innych wyrobów jubilerskich.

Perły przynoszą pecha

Najpopularniejsze przesądy dotyczą pereł. W Polsce sarmackiej uważano, że perły to łzy aniołów. Jeśli podarujemy komuś taką biżuterię, to będzie przynosiła nieszczęście, a obdarowany wyleje może łez. Za przykład dawano perły Gertrudy Komorowskiej z Potockich i królową Bonę. Obie dostały te kamienie w prezencie. W przypadku Gertrudy perły przechodziły z pokolenia na pokolenie i każdemu, kto je dostał, przynosiły cierpienie. Królowa Bona po śmierci miała zostać zjawą, która na zamku w Czersku od północy aż po świt zbiera rozsypane perły, które wraz z każdym wschodem słońca ponownie się rozsypują.

Reklama

Jednak, jeśli same sobie je kupimy, nic złego nas nie spotka. Przesąd dotyczył nie tylko naszyjników z pereł, ale także bransolet, broszek, spinek czy kolczyków. Pereł nie powinny nosić też panny młode, bo małżeństwo nie będzie udane. Chyba, że perły zostaną pożyczone od szczęśliwej mężatki - wtedy jej szczęście przejdzie na pannę młodą i małżeńskie pożycie się doskonale ułoży.

Co ciekawe przesądy te dotyczą… białych pereł. Czarne możemy śmiało dawać w prezencie i osoba obdarowana może się nimi cieszyć bez obaw. Warto też wiedzieć, że perły tak są postrzegane tylko w Polsce. Na całym świecie uważa się, że przynoszą szczęście niezależnie czy kupimy je same, czy dostaniemy. W Japonii perły traktowane są jako talizman przynoszący szczęście. Azjatki zakładają je na wszystkie ważne egzaminy, rozmowy o pracę, a niektóre noszą nawet na co dzień. Szczęścia nigdy za wiele!

Reklama

We Francji wręczenie pereł ukochanej przez adoratora jest równoznaczne z oświadczeniem, że związek traktuje poważnie, a jego miłość będzie trwała tak długo jak długo będą błyszczeć perły, które wręcza. W USA wręczane są na 30-lecie trwania związku małżeńskiego.

Opal sprowadza śmierć i chorobę

Przez lata wierzono, że wręczenie komuś biżuterii z opalem, ściągało na tę osobę choroby, prowadzące nawet do śmierci. Biżuterię wysadzaną opalami wręczano komuś, komu wypadało dać znaczący prezent, ale się tej osoby nie lubiło. Przesąd powstał w XVIII w. w Anglii po wydaniu książki sir Waltera Scotta "Służąca z mgły". Bohaterka powieści lady Hermione umiera nagle po tym, jak na opal, który zawsze nosi, pada kropla święconej wody. Po tej publikacji niemal natychmiast w Szkocji i Wielkiej Brytanii przestała się sprzedawać biżuteria ozdobiona opalami.

Bursztyn wyciąga złą energię

Bursztyn uważany był przez wieki za magiczny kamień. W Starożytnej Grecji wierzono, że są to zastygłe łzy boga Słońca Heliosa, a w Chinach - że w bursztynie zaklęte są dusze zmarłych tygrysów. Tygrys symbolizował w Chinach zdrowie, fortunę i powodzenie w miłości. Przez wieki mogli ten kamień nosić tylko władcy. Arabowie wykonywali z niego swoje różańce.

Zaś na Kaszubach, Kurpiach, w Warmii i Mazurach jeszcze w XIX w. uważano, że gdy mężczyzna wręczy bursztynową biżuterię wybrance, jest to równoznaczne z deklaracją, że rychło zamierza się oświadczyć. Pannie młodej wręczano w prezencie biżuterię z bursztynu. Miała ona zapewnić szczęśliwe pożycie małżeńskie i urodzenie wielu synów. Bursztynowe naszyjniki przekazywane były z pokolenia na pokolenie.

Uważa się też, że bursztyn ma właściwości lecznicze i wyciąga złą energię. Jednak, by potem nie nosić jej przy sobie, należy codziennie wieczorem umyć bursztynową biżuterię zimną wodą, a raz na jakiś czas zanurzyć w miseczce z wodą i solą. Ponoć noszenie biżuterii z bursztynu nie tylko oczyszcza nas ze złej energii, dodaje sił i optymizmu, ale przyciąga też miłość. Dlatego warto ją wręczyć osobie, na której nam zależy. Jeśli bursztynowy naszyjnik, czy wisiorek będą pierwszym prezentem, jaki dostaniemy od ukochanego, to prawdopodobnie siły nadprzyrodzone, sprawią, że zostanie naszym mężem.

Kontrowersyjną metodą, ale niektórzy wierzą, że skuteczną, jest zakładanie ząbkującym dzieciom biżuterii z bursztynu, która ma uśmierzać ból. Oczywiście, należy uważać, by maluch nie wziął kamieni do buzi i ich nie połknął. Istnieją nawet gryzaki z bursztynu, ale nie mają one atestów bezpieczeństwa, więc lepiej nie kupować takiej "stomatologicznej" biżuterii na Mikołajki dla maluchów.