W USA, Wielkiej Brytanii i innych krajach europejskich, żeby osoba otyła mogła poddać się operacji chirurgicznej, musi wcześniej złożyć lekarzowi prowadzącemu zaświadczenie od psychiatry o swoim zdrowiu psychicznym. Wiedząc, że statystycznie ma się tylko 20 procent szans, żeby spełnić warunki psychiatry, spróbuj uwierzyć że uprzedzenia nie mają miejsca. Z powodu oceny psychiatry, operacja ratująca twoje życie może zostać odwołana.
Niepokojące jest to, że nawet lekarze uważają, że otyłość ma coś wspólnego ze stanem zdrowia psychicznego pacjentów. Opiera się to na przekonaniu, że ludzie otyli objadaniem się rekompensują sobie swoje depresje, niepokój czy niską samoocenę. Jednym słowem, otyłość jest nie przyczyną ich złego samopoczucia, tylko konsekwencją problemów psychicznych.
W wielu ośrodkach leczenia wciąż uważa się, że pierwszym punktem walki z otyłością będzie usunięcie problemów za pomocą psychoterapii. Jak dotąd, nie ma żadnych naukowych badań ani dowodów na poparcie tego stwierdzenia. Ci, którzy z otyłością pracują na co dzień, wiedzą, że leczenie psychiatryczne nie działa, bo to nie tego typu kłopoty są przyczyną objadania się. "Jest to kwestia czysto biologiczna" - mówi dr. David Ashton, doradca World Health Organisation i główny ekspert Wielkiej Brytanii w kwestii otyłości. "Największym winowajcą jest zaburzenie apetytu i zwiększone łaknienie, które w najcięższych przypadkach ma podłoże genetyczne lub hormonalne".
Jeśli tak mówią prawdziwi eksperci, to skąd bierze się przekonanie, że otyli ludzie są chorzy psychicznie? Po części stąd, że w wielu przypadkach cierpią oni na zaburzenia nastroju, nienawiść do samych siebie i kłopoty w relacjach z innymi. Poza tym, popularne stwierdzenie, że "trzeba być nienormalnym, żeby tak się zapuścić", pokutuje wśród większości społeczeństwa. Osoby otyłe postrzegane są zwykle jako te nierozważne, o słabej woli, niewykształcone i prowadzące osiadły tryb życia.
Jeśli jednak spojrzy się na ogólnoświatowe statystyki, w których już prawie 60 procent populacji może poszczycić się co najmniej nadwagą, stwierdzenie, że otyli są chorzy psychicznie prowadzi nas do wniosków, że natychmiastowego leczenia psychiatrycznego wymaga minimum 10 milionów ludzi. Cała reszta już powinna ustawiać się w kolejce do kozetki.
Być może po uświadomieniu sobie absurdu takiego pomysłu, zastanowimy się chwilę i przestaniemy kierować się w życiu uprzedzeniami. Otyłe osoby są bowiem na trzecim miejscu ludzi dyskryminowanych. W statystyce społecznie akceptowanych uprzedzeń stoją jednak na pierwszym miejscu. Jeśli na rasę czy kolor skóry nie można nic poradzić, tu pokutuje przekonanie, że ludzie sami sobie na to zasłużyli.
A depresja, niska samoocena czy niechęć do kontaktów towarzyskich nie jest przyczyną otyłości, tylko raczej jej skutkiem. Właśnie dzięki wszystkim, tym ludziom, którzy mówią: "zobacz jak się zapuściła".