Walijska gwiazda twierdzi, że od zeszłego roku regularnie myje włosy specjalnym szamponem na bazie trufli. Potem nakłada regenerującą odżywkę z kawioru. Taki dwugodzinny zabieg wykonuje w salonie w South Kensington i za każdym razem płaci aż 200 dolarów. Wszystko dlatego, że na pięć dni przed wizytą seksbomby ikra bieługi jest sprowadzana specjalnie z Iranu.
Podobno jednak zabieg wart jest poświęceń. W kawiorze znajdują się nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3, które powodują, że włosy aktorki nabierają niepowtarzalnego blasku, i ożywiają ich kolor. Poza tym kuracja zbawiennie działa na zniszczone, szczególnie przez słońce, końcówki.
Mniej kosztowny, ale równie oryginalny sposób na piękną, puszystą fryzurę ma Angelina Jolie. Amerykańska aktorka stylizuje włosy przy pomocy... talku dla dzieci. Nakłada jego niewielką ilość tuż przy skórze i delikatnie wmasowuje. Później podczas suszenia zimnym strumieniem usuwa jego nadmiar. Okazuje się bowiem, że puder podnosi włosy u nasady, a efekt nawet na długich włosach utrzymuje się kilka godzin.