Sekrety diety tenisistów biorących udział w tegorocznym turnieju na kortach Wimbledonu zdradził kucharz z włoskiej restauracji, gdzie stołują się sportowcy.
Jak się okazuje, Sharapova przyjeżdżała każdego dnia o godzinie 19 - wciąż w stroju z kortu i z rakietami. Towarzyszył jej ojciec Yuri. Rosjanka zjadała dwa kawałki grillowanej piersi kurczaka (żadnych warzyw i sosu). Popiła je wodą mineralną. I tak przez trzech dni. Rezerwację stolika zrobiła na cały tydzień, niestety Ałła Kudriawcewa pokrzyżowała jej plany. Widać czasami trzeba zjeść coś wiecej.
Ale nie wolno się też przejadać. Co pokazuje przykład finalisty turnieju z lat 2004 i 2005 Andy'ego Roddick. Mistrz serwisu lubi,m gdy mu się serwuje dużo jedzenia (w końcu na korcie spala się mnóstwo kalorii). Do włoskiej knajpki przychodzi od sześciu lat i wie, co lubi. Zaczyna od szynki parmeńskiej z melonem. Potem je makaron penne z pomidorami, bazylią i mozzarella, jedną pizzę (margheritę) i dwie porcje ekologicznego kurczaka ze szparagami, mozzarellą i pomidorami. Albo zamawia posiłek na wynos, albo siedzi i w milczeniu przeżuwa każdy kąsek.
Jak pokazuje przykład najlepszych - najlepiej bardzo dokładnie pilnować tego, co się je. Roger Federer i Venus Williams omijają restauracje. Do Anglii przyjechali z własnymi kucharzami.
Z innych ciekawostek „od kuchni”
Andy Murray (Jedyny Brytyjczyk w turnieju) je tylko wysokokaloryczną cielęcinę po mediolańsku (smażona w bułce tartej) i ziemniaki w śmietanie.
James Blade, nowojorczyk (ósmy w rankingu FTP), jako jedyny wypija kieliszek wina do obiadu - a w zasadzie pół kieliszka (wykwintnego Pinot Grigio).