Kto by się tego spodziewał? Aktorka Katarzyna Figura, uchodząca za jedną z najbardziej bezpruderyjnych i seksownych kobiet polskiego kina, nie jest wolna od kompleksów. W wywiadzie dla "Przekroju” opowiedziała, jak trudno być seksbombą i co dał jej występ w "Tańcu z gwiazdami”.
Okazało się, że gwiazda podobnie jak większość kobiet bywa niepewna. Na pytanie, czy nie wstydziła się swojego ciała, odpowiedziała: ”Oczywiście zawsze się wstydziłam, cały czas się wstydzę, chociaż teraz na powrót bywam chwilami dumna, że w ciągu czterech tygodni udało mi się pokonać ciało. Ta walka była dla mnie pierwszą przynętą <Tańca z gwiazdami>”.
Figura zapewniła też, że choć szybko odpadła z programu, taniec dał jej bardzo wiele. Nauczyła się uwalniać wewnętrzną radość i stawiła czoło swojemu medialnemu wizerunkowi. "Wszyscy się śmiali, jak ta Figura z tymi wielkimi cyckami, z brzuchem, po trójce dzieci, jak ona zatańczy, co z niej za tancerka! A ja jak mam projekt, to się biorę za siebie i w ciągu czterech tygodni walczę. I są już efekty. Jeśli chcesz, mogę się rozebrać. Nie ma brzucha, nawet skarby narodowe - jak określają to moi znajomi - czyli moje piersi zmalały” - tłumaczyła w wywiadzie. Ale biustu wcale jej nie żal, bo taniec odmienił jej życie. Teraz nie tylko ciało jej niestraszne, ale również przyszłość. "Szczególnie teraz, kiedy odzyskałam figurę, bo jestem przekonana, że odzyskałam ją po coś, że już za chwilę czeka mnie coś wielkiego, największego, czego do tej pory jeszcze nie było” - stwierdziła w wywiadzie.
Choć zapewnienia te brzmią cokolwiek mętnie, trzeba przyznać, że nogi same rwą się do tańca. Może nas też spotka coś wielkiego, czego do tej pory jeszcze nie było...