Jak wykazały badania przeprowadzone przez brytyjskich naukowców, osoby o tendencjach do połykania jedzenia w pośpiechu z większym prawdopodobieństwem będą się przejadać niż osoby, które powoli spożywają posiłki.
FESTINA LENTE
Naukowcy wierzą, że prędkie jedzenie zatrzymuje uwalnianie hormonu, który informuje mózg o tym, że żołądek jest pełen. Jak tłumaczy profesor Stephen Bloom z londyńskiego Imperial College, jeden z autorów badania, wyniki wskazują, że do epidemii otyłości przyczynia się trend obecny wśród pracowników biurowych: pochłanianie posiłków w pośpiechu przy biurku i komputerze. Jego zdaniem właściwy sposób jedzenia wymaga poświęcenia mu czasu i braku pośpiechu.
„Szybkie jedzenie, jedzenie w pracy czy nad dokumentami do wypełnienia zwiększa ryzyko wystąpienia otyłości” przekonuje. „Nie ma wątpliwości, że jedzenie powoli, w sposób kontrolowany, zwiększa nasze szanse na szczupłą figurę” – przekonuje. Badanie, opublikowane w „Journal of Clinical Endocrinology and Metabolism”, wykazało, że osoby, które poświęciły zjedzeniu lodów 30 minut, miały znacznie wyższy poziom hormonu informującego mózg o uczuciu sytości niż ci badani, którzy posiłek zjedli w pośpiechu. Hormon jest odpowiedzialny za uczucie, że żołądek jest pełen i że czas przestać jeść.
_________________________________________________
NIE PRZEGAP:
>>> Uważaj na sadełko wokół pasa...
>>> Poparzyła się… farbą do włosów
>>> Jak ekspresowo pozbyć się śladów zmęczenia