W zeszłym tygodniu popularna para aktorów uraczyła nas zdjęciami dokumentującymi nie tylko nowonarodzone bliźniaki, ale i sielankę całej rodziny. Mała szczęśliwa Shiloh twierdzi, że Vivienne Marcheline i Knox Leon to jej dzieci, a przyszywani bracia Maddox i Pax nie mogą się doczekać, aż ich najmłodszy braciszek będzie na tyle duży, by móc kopać z nimi piłkę. Sesja jest o tyle ciekawa, że wykonana w domowych pieleszach. Angelina w koszuli nocnej, Brad prosto z łóżka, chłopcy tuż po porannym prysznicu, jeszcze z mokrymi, nieuczesanymi włosami. Spece od promocji wiedzieli, co robią, kolorowe magazyny, które za zdjęcia zapłaciły 14 milionów dolarów, także. "People" i "Hello" rozeszły się jak świeże bułeczki.
Po trudach związanych z ciężką pracą, bliźniaczą ciążą i porodem Brangelina zaszyła się w domu z (bagatela) 35 sypialniami. Posiadłość w Prowansji, którą para nabyła kilka miesięcy temu, składa się nie tylko z przestronnego zamku, ale i przylegającej winnicy, gaju oliwnego i padoku dla kucyków. Spragnieni wody mogą pluskać się w jeziorku z fontannami, a fani spacerów wędrować po ogromnym lesie. Ale to nie wszystkie zalety tego cudownego miejsca. O komfort i fantastyczne samopoczucie boskiej pary i ich dzieci dba wykwalifikowana służba. Siedmiu kucharzy raczy ich podniebienia potrawami kuchni wegetariańskiej i azjatyckimi specjałami. Za czystość zastawy odpowiada osoba zatrudniona na tzw. zmywaku.
Łóżka ścielą trzy pokojówki, pokoje sprząta tyle samo kobiet, które nadzoruje pani domu. Dzieci niańczą cztery opiekunki. Natomiast ogrodem zajmują się ogrodnik i gospodarz (nadzorca), których wspomagają pracownicy najęci, zamieszkujący pobliskie wsie.
Państwo Jolie-Pitt muszą też czuć się bezpiecznie. Posiadłość kontroluje więc aż osiemnastu ochroniarzy. Nie ma mowy o wtargnięciu na teren paparazzich czy innych intruzów. I uwaga! W pełnej gotowości do startu jest trzech świetnych pilotów.
Nie da się ukryć - aktorzy i ich dzieci żyją jak bogowie. I gdyby nie fakt, że kolejną gażę za rodzinne zdjecia Brangelina przeznaczyła na pomoc krajom trzeciego świata, za to rozpasanie najprawdopodobniej nikt nie zostawiłby na ich suchej nitki....
Tak wygląda dom pary o złotym sercu: