Mężczyźni potrzebują czułości, chociaż ukrywają to głęboko przed całym światem. Mają trudności w okazywaniu uczuć, robią to na dziwne męskie sposoby, ale pragną czuć, że są kochani. No cóż, w końcu też są ludźmi i rządzą nimi emocje… Ale ponieważ od dziecka kazano im je ukrywać, nabawili się wielu kompleksów. No i nauczyli się kłamać. Tę dumną męską maskę zrzucają, gdy są sami lub w towarzystwie ukochanej. Oczywiście, pod warunkiem że mają do niej zaufanie! W domu pozwalają mówić do siebie "misiu", "skarbie", "pyszczku". Co więcej - sami też tak siebie czasem nazywają! I właśnie te pieszczotliwe określenia odzwierciedlają ich ukryte pragnienia, prawdziwy charakter i… zdradzają kompleksy. Rozszyfruj je!

Reklama

Taki fajny miś

Niezbyt oryginalne, ale bardzo ciepłe określenie. Jeżeli twój partner się zgadza, byś tak go nazywała, to znaczy, że dobrze trafiłaś! Rozumie bowiem, że emocje są ważne, że należy je okazywać. I chociaż różnie mu to wychodzi, stara się jednak pokazać, jak cię kocha!

Zastanów się teraz: czy się zgadza, byś nazywała go w ten sposób przy znajomych? Jeżeli tak, to dobrze o nim świadczy! Wierzy w siebie i wie, ile jest wart. Nie udaje innego, niż naprawdę jest, nie ma też potrzeby dowartościowywać się czy ubarwiać rzeczywistości. Natomiast jeżeli sam o sobie tak mówi - trafił ci się duży chłopiec. Prawdopodobnie rodzice nie okazywali mu zbyt wiele ciepła i teraz pragnie być dopieszczany. A ten "zaszczyt" przypadł właśnie tobie…

Reklama

To ja, twoje kochanie

Narcyz - oto z kim ci przyszło żyć! Jest zakochany w sobie po uszy, pozwala się więc adorować i uwielbiać, lubi, gdy podkreślasz swoje zaangażowanie i głośno opowiadasz o uczuciach, jakimi go darzysz. Nie przeszkadza mu nawet, gdy w ten sposób się zachowujesz przy kolegach - ewentualne drwiny i docinki traktuje bowiem jako przejaw ich zazdrości! Jest do tego stopnia zarozumiały, że nie zdaje sobie sprawy, jak wiele ma kompleksów!

Z jednej strony to dobrze - bo nie stara się być inny, niż jest, nie udaje ani macho, ani czułego kochanka. Z drugiej - na pewno nie uda ci się zwalczyć w nim tych kompleksów, skoro on ich nie dostrzega! Ale nie martw się, twój luby nie składa się z samych wad. Przy swoim zadufaniu i zarozumiałości jest bardzo tolerancyjny. Nie wierzy, byś mogła poważnie spojrzeć na innego, obca jest mu więc wszelka zazdrość. Jednocześnie ma mniej stresów, a co za tym idzie - łatwiej i przyjemniej się z nim żyje. Spokojny, opanowany i uśmiechnięty, potrafi wprowadzić w domu miłą, ciepłą atmosferę i ją pielęgnować! Jeżeli będziesz potrafiła utrzymać go w przekonaniu, że jest twoim bóstwem i świata poza nim nie widzisz, wasz związek będzie naprawdę szczęśliwy i udany!

Reklama

Mów mi Zdzichu…

Naprawdę ma na imię Jacek, Piotrek czy Bolesław - ale sam sobie nadał inne i tak się przedstawia. Czyli zmienia rzeczywistość, która z jakiegoś powodu mu nie odpowiada! A to znaczy, że może mieć coś do ukrycia lub chce o czymś zapomnieć. Na przykład o jakimś przykrym doświadczeniu z dzieciństwa czy młodzieńczych lat, z którym do tej pory sobie nie poradził. Bo niby dlaczego chce być kimś innym? W każdym razie to dość niebezpieczne!

Po pierwsze - coś przed tobą ukrywa, a wiadomo, że jedno kłamstwo pociąga za sobą kolejne… Po drugie - niezadowolenie z siebie prowadzi do frustracji. Twój partner może się więc z czasem okazać nudnym i zamkniętym w sobie, wiecznie narzekającym towarzyszem. No i wreszcie najgorsza z możliwości: za swoje niepowodzenia może winić innych lub próbować realizować swoje niespełnione marzenia, wykorzystując np. dzieci! Jak temu zaradzić? Spróbuj z nim szczerze porozmawiać, pokaż, że go rozumiesz. Znajdź sposób, by pomóc mu zaakceptować siebie!

Słodki pyszczek

Maleństwo, dziubasek, skarbek - jeżeli takie właśnie określenia twój partner preferuje - uważaj! Trafiłaś na faceta, który nie szuka kobiety, lecz matki! Jeżeli tobie taki układ odpowiada, wszystko w porządku. Niesie on ze sobą pewne plusy: pozwala ci realizować potrzebę zajmowania się kimś, opiekowania, wydawania poleceń. Sprawia, że czujesz się potrzebna, wręcz niezastąpiona. On z kolei w zasadzie wszystkie decyzje będzie konsultował z tobą.

Nie grozi ci więc, że zamiast upojnego wieczoru we dwójkę wybierze piwo z kolegami, czy że pozna inną i odejdzie z nią w siną dal. Ale z drugiej strony nie masz co liczyć na jego inwencję, jeżeli chodzi o romantyczną kolację czy prezenty w postaci koronkowej bielizny. Szalona miłość, uwielbienie i namiętność oraz pożądanie w jego oczach - tego raczej nie doświadczysz. Będzie za to spokój i szacunek. Wybór należy do ciebie…

Pan Kowalski…

Czasem partnerzy, mówiąc o sobie nawzajem, używają nazwiska. A nawet bezpośrednio do siebie tak się zwracają! Jeżeli należysz do tej właśnie, nielicznej zresztą grupy, możecie mówić o sobie - kumple! Taka forma świadczy bowiem o prawdziwie partnerskim układzie. Macie do siebie zaufanie i szanujecie wzajemnie potrzebę prywatności. Może trudno w takim przypadku mówić o szalonej miłości, wielkich namiętnościach, za to potraficie rozwiązać wszystkie problemy, ponieważ nie targają wami emocje!

A czego możesz się spodziewać po swoim partnerze? Na pewno nie będzie cię oszukiwał. To nie znaczy, że jest wierny - on po prostu świetnie oddziela życie uczuciowe od czystego seksu. Może mu się zdarzyć jakiś skok w bok, ale na pewno nie będzie prowadził podwójnego życia. Jest uczciwy - gdyby nawet się zakochał (co jest wątpliwe), powie ci o tym. Ale nie martw się - on na tyle cię szanuje i docenia, że raczej ci to nie grozi. No i wiesz, że możesz na niego liczyć, że zawsze cię wspiera i myśli o bezpieczeństwie swojej rodziny. Nie jest typem ha-zardzisty. U jego boku życie płynie spokojnie i miło, bez szaleństw i burz. O ile oczywiście dostosujesz się do jego niepisanych reguł i nie zaczniesz wnikać zbyt szczegółowo w jego rozkład dnia.

Twój bohater

Gdy mówisz do niego: "Mój ty macho, mój ty bohaterze", puchnie z dumy i ze szczęścia. Uważa siebie za supermana lub Jamesa Bonda i na każdym kroku podkreśla, jaki jest dzielny i silny, chętnie też opowiada o swoich potyczkach z innymi facetami. Takiego masz właśnie opiekuna? No to trafił ci się agent od siedmiu boleści! Jest czuły i wrażliwy, ale tylko na punkcie swojego wyglądu. A to oznacza, że im będzie starszy, tym trudniej będzie z nim wytrzymać! Nie wystarczą mu już siłownia i rozliczne kosmetyki, które mają zapobiec zmarszczkom i siwiźnie.

Tacy jak on są gotowi poddać się nawet operacji plastycznej, by zachować wieczną młodość. Jeżeli zauważy jakiekolwiek oznaki starzenia, zacznie się złościć. On musi być młody. Jeśli chcesz z nim być i mieć spokój, nigdy, ale to nigdy, nawet w żartach, nie mów do niego "staruszku". Udawaj, że nie widzisz rosnącego brzuszka i coraz większych zakoli. Przymknij oko na to, że farbuje włosy czy podkrada ci kosmetyki. Ale sama nigdy mu ich nie kupuj - to byłoby dla niego zniewagą!

Po prostu casanova!

Jeżeli twój ukochany podkreśla swoje walory seksualne, wielkość członka, możliwości, jakimi jest w stanie się wykazać w sypialni, to masz do czynienia z wyjątkowo zakompleksionym egzemplarzem. Być może kiedyś trafiła mu się kochanka, której nie zadowolił. Albo naoglądał się filmów erotycznych i, niestety, zauważył różnice pomiędzy sobą a aktorami.

W każdym razie - przed tobą poważne zadanie! Udowodnij mu, że jest naprawdę wspaniałym kochankiem. Ty wiesz, jak to zrobić, aby ci uwierzył! Na pewno chętnie też usłyszy, jak chwalisz jego osiągnięcia na tym polu przed koleżankami. A gdyby to jeszcze usłyszał jego kolega... Może to będzie oszustwo, ale za to on będzie cię kochał nad życie! A potrafi się odwdzięczyć i wie, jaką lubisz biżuterię.