"Co ty , mamo, odrzekłam, wyjdziemy z tego"... Nie wyszliśmy. Odeszła pół roku później. Moja młodsza córka powiedziała wtedy do mnie: "Mamo, ty już nie masz komu się poskarżyć, jak coś będzie nie tak".

Niedawno odszedł też mój Ojciec i teraz na pewno "nie mam się komu poskarżyć". Widzę przed sobą mur i ciągle słyszę szept mojej matki : "to chyba moje ostatnie święta?". Dziś, choć mam swoja rodzinę, bardzo brakuje mi moich Rodziców, a moim córkom dziadków, ich mądrości i rad, których nie zawsze słuchałam.

Reklama

Rodzice stworzyli mi życie beztroskie, zasobne i szczęśliwe. Uczyli mnie szacunku dla innego człowieka i tego uczę moje córki. W naszych czasach chyba jednak pozbawionych tolerancji, poszanowania inności drugiego człowieka, to bardzo ważne przesłanie. Dlatego nie tylko w związku z nadchodzącymi Świętami Bożego Narodzenia akceptuję każdego takim, jakim jest. A podczas wigilijnego łamania się opłatkiem zawsze towarzyszy mi uśmiech na twarzy i mam dla każdego bardzo osobiste życzenia.

Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku.