Zacznijmy od Edyty Górniak. Piękna i bardzo utalentowana artystka zaczyna mieć poważny problem z doborem odpowiednich strojów. I nie chodzi tylko o jej kreacje w "Jak oni śpiewają", bo z tym jest coraz lepiej. Na imprezie pojawiła się w bardzo wydekoltowanej sukni - ale tak bardzo, że pokazała zgromadzonym znaczną część swoich piersi. Stalowa barwa kreacji dobrze pasuje do urody piosenkarki. Co się jednak stało z jej karnacją? Edyta musiała spędzić sporo czasu na solarium...
Następna w kolejce jest Edyta Herbuś. Gwiazdka oczywiście wyglądała świeżo i ładnie, jednak suknia, na którą się zdecydowała, bardziej wygląda jak ślubna kreacja. Biel jest ryzykownym kolorem, szczególnie w takiej wersji: rozkloszowany dół i góra a la gorset. Plus za dobrze dobrane buty. Tancerka poprawiła się po wpadce z pistacjowym obuwiem do ciemnoniebieskiej sukienki.
Dość ciekawie wyglądała Dorota Deląg. Aktorka pojawiła się w czekoladowym kombinezonie z dżerseju. Mimo że luźny, ładnie podkreślał jej proporcjonalną sylwetkę. Jedynym mankamentem był brak odpowiedniego podtrzymania dla piersi i w efekcie - płaska klatka piersiowa.
Agnieszka Włodarczyk zdecydowała się na zwiewną suknię w dżinsowym kolorze. Spod delikatnej tkaniny prześwitywał jej stanik, a całość wyglądała dość niechlujnie. Dodatkowo niestaranna fryzura skutecznie gasiła urodę aktorki. Agnieszka zadbała jednak o modny akcent: zaopatrzyła się w patchworkową torebeczkę. Niestety, niepasującą kompletnie do reszty stylizacji.
Anna Bosak postawiła na róż. Jej sukienka z jedwabiu w tym kolorze poszerzała niezbyt wąskie biodra tancerki, a zwiewna góra z motylkowymi rękawami nadawała sylwetce ciężki wygląd. Ania nie zadbała o szczegóły - kolor butów dość znacznie różni się od barwy całości stylizacji. Plus za dobry kolor torebki oraz skromny, odświeżający makijaż.
Uwagę wszystkich przykuwała Natasza Urbańska. Świeżo upieczona mama pojawiła się w bardzo ciekawej sukience. Przy jej doskonałej figurze krój bez wcięcia w talii doskonale się sprawdza. Jednak śpiewająca aktorka przesadziła z makijażem. Za podobną stylizację Joanna Brodzik została bardzo ostro skrytykowana. Całości dopełniała śmieszna fryzura na samuraja lub mistrza sumo.
Kasia Burzyńska i tym razem postanowiła nie poddawać się modzie i nie wkładać niczego gustownego. Na czerwonym dywanie pozowała w skromnej białej bluzeczce bez rękawków i czarnej spódnicy. Niby nic, a jednak - prezenterka MTV zaszalała z rajstopami - zdecydowała się na bardzo kolorowe abstrakcje. Całość wyglądała infantylnie i dość banalnie.
Małgorzata Socha z kolei postanowiła chyba zamanifestować swoją niechęć do tego typu gal. Pojawiła się bowiem w kreacji przypominającej garnitur. Sam w sobie strój był miły dla oka, jednak na tle innych - wystrojonych i wymalowanych - gwiazd, aktorka wyglądała za skromnie i smutno.