W twojej szafie na pewno znajduje się mnóstwo rzeczy, których albo już nie nosisz, albo nigdy ich nie założyłaś. To wszystkie te okazyjnie kupione piętnaste czarne koszule i dwudzieste topy na ramiączkach w kolorze kawy z mlekiem. A także wyszperane w lumpeksie "troszkę" za duże spódnice, seksowne rurki upolowane na Allegro, w które nie udało ci się wbić od kilku lat i setki szaliczków i apaszek. Nie rozstajesz się z nimi, bo po pierwsze szczerze wierzysz, że jeszcze je założysz, a po drugie szkoda ci ich wyrzucić na śmietnik... W takiej samej sytuacji są także twoje przyjaciółki, siostra i kuzynki. Dlaczego więc nie miałybyście wszystkie na tym skorzystać?

ZABAWĘ CZAS ZACZĄĆ

Swapping polega na wymienianiu się ubraniami. W Stanach Zjednoczonych tego typu praktyki są powszechne. Dziewczyny organizują przyjęcia, na które każda z nich przychodzi z naręczem nienoszonych ciuchów i workiem butów, które ostatni raz miała na nogach lata temu. Potem segregują ubrania według rozmiaru i zaczynają szaleństwo. Nie szczędzą sobie przy tym dobrych drinków i przekąsek. Jeżeli więc masz w szafie nadmiar ubrań, których nie nosisz, umów się z kumpelami na swap party.

ORGANIZACJA SWAP PARTY

Przygotuj mieszkanie na przybycie szalonych bab - zrób miejsce na ubrania, zapewnij lustro, przed którym będą się przebierały. Ustalcie, co będziecie jadły i piły - niech każda, oprócz worka ubrań, przyniesie także jakiś trunek i coś do pogryzania. Jeżeli dysponujesz dużą przestrzenią i zapraszasz dużo koleżanek, warto przeznaczyć np. jedno pomieszczenie na ciuchy wierzchnie, inne na pozostałe fatałaszki.

Ustalcie także pewne kryteria dotyczące przyniesionych rzeczy: od razu odrzućcie te, które są zniszczone, sprane, brakuje im guzików czy cekinów. Także schodzone buty ze zdartymi noskami od razu wykreślcie z listy! Możesz także zaproponować, że ubrania, które nie znalazły nowej właścicielki, przekażecie na przykład na cele charytatywne.

Swapping ubraniowy ma same plusy. Nie dość, że wzbogacasz się o nowe ubrania, to spędzasz bardzo miło czas z koleżankami. Popijasz winko, plotkujesz... to lepsze niż najlepsze zakupy! A do tego jest ekologiczny: jeżeli nie kupujesz nowych ubrań, nie przykładasz palca do emisji niebezpiecznych substancji do atmosfery, do CO2 wydzielającego się podczas transportu i nie bierzesz udziału w wykorzystywaniu pracowników (często dzieci!) przy szyciu kolejnej identycznej białej bluzeczki, która leży wciśnięta w kąt twojej szafy.

SWAP-NIJ SOBIE STOLARZA

W USA swapping nie ogranicza się tylko do wymiany ubrań. Często można opłacać się wzajemnie usługami: na przykład ja tobie pomaluję pokój, a ty popilnujesz mojego dziecka w piątkowy wieczór. W Polsce zjawisko wymiany usług także zaczyna być popularne.

Na przykład prężnie działają tzw. Banki Czasu. To rodzaj nieformalnej instytucji samopomocowej, w ramach której ludzie podają sobie pomocną dłoń w potrzebie. Za to otrzymują podziękowania i komentarze, a tym samym "zarabiają" na to, by móc skorzystać z czyjejś pomocy. Pozwala to nie tylko bezgotówkowo uzyskać jakąś usługę, ale także poznać nowych ludzi. Na przykład pan Staś potrzebuje, by ktoś odholował jego auto do najbliższego warsztatu. Pomoc oferuje mu pan Marian. Za to pan Staś dziękuje mu na forum. Gdy pan Marian potrzebuje stolarza, zgłasza się pan Jan, który otrzymał pomoc od pani Marii - umyła mu okna - i teraz chce się odwdzięczyć. Pomaga zatem panu Marianowi i robi dla niego piękny stół. Pani Maria przypadkiem natyka się na odbierającego swój nowy mebel Mariana, zakochują się w sobie. I pan Jan, i pan Staś bawią się doskonale na ich weselu... Wesele pomógł zorganizować pan Bolesław, któremu pani Maria wystawała kolejkę u lekarza. I tak dalej...

















Reklama

Więcej o Bankach Czasu przeczytaj tutaj.