Zapadnięta twarz, wklęsłe policzki wystające obojczyki. Nie da się ukryć, że aktorka ostro walczyła o odzyskanie dobrej figury. Tylko jakim kosztem?
>>> Kto chce, by dziewczyny głodziły się na śmierć
W ciągu pół roku, przy pomocy restrykcyjnej diety, zeszła z brytyjskiego rozmiaru 12 do rozmiaru 6-8, tracąc tym samym jakieś 15 kilogramów.
Natychmiast odezwały się alarmujące głosy, że Mischa daje fatalny przykład młodym dziewczynom. Wcześniej wcale nie była gruba, a że prasa porównywała ją z innymi chudzielcami z Hollywood, wypadała na tym tle gorzej. Szczuplutka nastolatka z serialu "The O.C. " ("Życie na Fali") po prostu zaczęła nabierać kobiecych kształtów.
Jeszcze na wakacjach wyglądała normalnie, jednak już teraz, na paryskim tygodniu mody, pokazała się w nowej odsłonie. Krótkie, obcisłe sukienki, jakie nosiła na pokazy, wzbudzały niezdrowe zainteresowanie jej figurą.
Co ciekawe, w wywiadzie udzielonym niedawno magazynowi "Cosmopolitan", Mischa stara się przedstawiać siebie jako osobę, która nie wariuje na punkcie swojego wyglądu."Nie robię zamieszania wokół tego jak wyglądam (…). Ubieram się dla siebie. To ważne dla dziewczyny, żeby ubierała się i starała dla siebie samej, a nie żeby zadowolić innych".
Zdjęcia jednak przeczą słowom Mischy. Czyżby aktorka nie zdawała sobie sprawy z tego, czym grozi takie odchudzanie...? Anoreksja wciąż ma wielu sprzymierzeńców - zobacz.