Brytyjska bulwarówka opublikowała 11 zdjęć ze ślubu Madonny 19 października, gwiazda pop była wtedy akurat w trakcie rozwodu ze swoim mężem. Sprawa jest o tyle ciekawa, że para nikomu tych zdjęć nie sprzedawała, a więc wiadomo, że pochodzą one z nielegalnego źródła.

Reklama

Okazało się, że zdjęcia wyciekły z posiadłości Madonny w Beverly Hills - skopiował je architekt wnętrz, który urządzał posiadłość. Gazeta zapłaciła mu 5 tysięcy funtów. Teraz Madonna żąda tysiąc razy większego odszkodowania.

Przed brytyjskim sądem Mail on Sunday przyznało się do naruszenia prywatności i złamania prawa prasowego. Redakcja przyznała też, że przed publikacją nie zawiadomiła Madonny, że dostała tak cenne fotografie. Odszkodowanie, którego domaga się Madonna, to oszacowana przez nią wartość rynkowa materiałów.

Rzecznik pozwanego pisma uważa jednak, że suma podana przez piosenkarkę jest kosmiczna, a wartość zdjęć zrobionych osiem lat temu, co do których nawet sama Madonna nie posiadała praw w momencie publikacji, jest odpowiednia temu, ile za nie zapłacono.

Sprawę chwilowo odroczono zanim sąd oszacuje straty moralne gwiazdy i prawdopodobną wartość opublikowanych materiałów. Obie strony spotkają się w sądzie dopiero w przyszłym roku.