35-letnia modelka cierpiała na długotrwałą depresję. Po rozstaniu z amerykańskim aktorem Danny Houstonem, synem słynnego reżysera Johna Houstona, długo nadużywała leków antydepresyjnych. Jej ostatnie miesiące to nieustanny rajd po klinikach odwykowych - ucieczki i powroty na terapie. Zaraz po śmierci miała zresztą we krwi mieszkankę silnych środków uspokajających, a tuż przed śmiercią dzwoniła na policję, mówiąc, że przedawkowała. Zanim jednak policja zdążyła do niej przyjechać, skoczyła z dachu.

Reklama

Małżeństwo Evans od samego początku, czyli od sześciu lat, było obiektem wielkiego zainteresowania hollywoodzkiej prasy bulwarowej. Katie i Danny świecili na początku przykładem szczęśliwego związku, pobrali się zaledwie po dwóch miesiącach znajomości, zamieszkali w pięknej rezydencji na wzgórzach Hollywood, doczekali się córeczki. Jednak częste wyjazdy Dana na plan i skłonności do nadużywania przez Katie alkoholu i narkotyków, przyczyniły się do rozpadu związku. To Katie złożyła w ubiegłym roku wniosek o sprawę rozwodową. Choć potrafiła zrobić pierwszy krok, nie potrafiła pogodzić się z rozpadem związku, winiąc za to siebie.

Katie opiekowała się jej przyjaciółka Emma Parker Bowles, siostrzenica Księżnej Kornwalii. Jednak akurat w kryzysowym momencie nie było jej w pobliżu. Były mąż modelki jest podobno w szoku po jej śmierci - mimo rozstania para wciąż była ze sobą związana.