Facet z gazetą przy śniadaniu to stary obrazek. Współczesny mężczyzna rano odpala komputer - bo jak przyznaje 63 procent Amerykanów, muszą być zawsze na bieżąco. 68 procentom internautów puls skacze nie na widok zmysłowej kobiety, ale na myśl o zerwanym połączeniu z siecią. Mężczyźni do toalety chodzą z komórką, ciągle mają włączony telewizor. Jak pokazują wyniki badań brytyjskich naukowców, osiem na dziesięć ankietowanych osób elektroniczne gadżety zabiera ze sobą do sypialni. Gdzie miejsce na figle, kiedy ktoś gada przez Skype’a, albo ogląda filmik na Youtube?

Reklama

Nie ma się jednak czemu dziwić. Jedna czwarta z nas - także kobiety - używa przecież komórek jako budzików. To chyba oczywiste, że leżąc w łóżku, jedna osoba na trzy wysyła SMS-y i maile. Namiętność usypia i nie obudzi jej nawet najgłośniejszy polifoniczny dzwonek. Potwierdzają to badania statystyczne. Połowa Brytyjczyków zrezygnowałaby z seksu na pół roku dla nowoczesnej plazmy. Tylko jedna czwarta poświęciłaby dla niej czekoladę.

Zmęczeni i zestresowani, nie mamy ochoty na seks. Czy stajemy się ofiarami maszyn, które odciągają nas od cielesnych przyjemności? iPhone’y, komputery, plazmy. Włączamy telewizor, żeby ze sobą nie rozmawiać. Unikanie kontaktu fizycznego jest niepokojące. Jak podkreśla Marta Meana, profesor psychologii z Uniwersytetu w Newadzie, to wynik zmieniającego się otoczenia człowieka. "Jesteśmy jak wielozadaniowa maszyna, nie koncentrujemy się na drugiej osobie, tylko na wielu aspektach życia naraz. A to utrudnia zbliżenia. Sfera zmysłów i seksualna aktywność przeważnie nie jest dla nas priorytetem".

Co wybrać - partnera, zbliżenie czy maile i newsy? W odróżnieniu od ludzi, każdy sprzęt ma przycisk "włącz” i "wyłącz”. Może warto go czasem użyć.