Dziko wyglądające parki są postrzegane jako mniej bezpieczne, niż parki z widoczną ingerencją człowieka - informują polscy naukowcy, którzy badali wpływ zieleni na preferencje odwiedzających. Gęsta zieleń jest dla badanych do zaakceptowania w fortach, bo tam dodaje obiektom tajemniczości.

Reklama

Wyniki badań "Jak ilość zieleni w parkach miejskich wpływa na preferencje odwiedzających w kontekście naturalności, czytelności i postrzeganego zagrożenia" oraz "Jak roślinność wpływa na preferencje, tajemnicę i niebezpieczeństwo w fortyfikacjach i parkach na terenach miejskich" zostały opublikowane w czasopiśmie "Landscape and Urban Planning". Badania prowadziła prof. Aleksandra Lis z Katedry Architektury Krajobrazu Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu wraz dr Łukaszem Pardelą, zespołem naukowców i studentów Uniwersytetu Przyrodniczego (Karolina Zalewska, Ewa Adamczak, Alicja Cenarska, Klaudia Bławicka, Barbara Brzegowa, Anastasiia Matiiuk) oraz Pawłem Iwankowskim, psychologiem z Gdańska, specjalistą w zakresie analiz statystycznych.

W badaniu dotyczącym ilości zieleni w parkach miejskich 127 uczestników oceniało 120 fotografii krajobrazów parkowych, wybranych z zestawu tysiąca zdjęć zrobionych w parkach Wrocławia.

Fotografie wykonano późną wiosną lub latem, w pełni wegetacji, w słoneczne dni, między godziną 10 a 15, bez scen z elementami wyjątkowo atrakcyjnymi (np. stawy) i bez scen przedstawiających zaniedbania - czytamy na stronach internetowych UPWr.

Wszystkie te kryteria miały zminimalizować wpływ innych czynników. W kwestionariuszu uczestnicy, o różnym wieku i płci, odpowiadali na pytania dotyczące poczucia bezpieczeństwa, czytelności, naturalności i preferencji.

Z badań wynika, że dziko wyglądające parki - pełne gęstej, naturalnej zieleni, są postrzegane jako mniej bezpieczne niż parki z widoczną ingerencją człowieka, ponieważ są mniej czytelne. Jeśli natomiast te "dzikie" parki ukształtuje się w czytelny sposób - z myślą o bezpieczeństwie - wtedy wzbudziłyby pozytywne odczucia wśród zwiedzających.

W drugim badaniu istotny był dodatkowo aspekt kulturowy, czyli fortyfikacje, których w Polsce, zgodnie z danymi z 1997 r., jest około 4817: różnych rozmiarów, typów i pochodzenia.

Reklama

W badaniu, które miało pokazać relacje pomiędzy tajemnicą, zagrożeniem i preferencjami, 83 uczestników (61 kobiet i 22 mężczyzn) oglądało zdjęcia wybrane losowo z większej puli: 60 fotografii krajobrazów warownych z XIX i XX wieku z Chełmna, Grudziądza, Nysy, Poznania, Torunia i Wrocławia oraz 60 fotografii wrocławskich parków. Zdjęcia wykonane były wiosną lub latem, w słoneczne dni bez kadrów ze śladami degradacji, zachowań antyspołecznych lub wyjątkowo dekoracyjnych elementów.

Wyniki pokazały, że jeśli chodzi o parki, to większy wpływ na odczucie ludzi ma poczucie zagrożenia - wolą oni w parkach czytelność. Odwrotnie jest w przypadku fortów, gdzie zwyciężyła tajemniczość – tam gęstą zieleń lubimy, bo przydaje tajemniczości tym obiektom, pomimo tego, że wydają się przez to niebezpieczne.

Nasze badania wykazały, że tajemnicze krajobrazy są często równocześnie mało czytelne, więc mniej bezpieczne. Dlatego tajemniczość jest pożądana turystycznie, ale tylko tam, gdzie poczucie zagrożenia nie występuje – zaznaczyli autorzy, cytowani w artykule na stronach UPWr. Jak podkreślili, "tajemniczość jest bardzo ważnym elementem atrakcyjności krajobrazu".

Tajemnicze krajobrazy skłaniają nas do pójścia dalej, zaspokojenia naturalnej ciekawości, dążenia do zdobycia nowych informacji, a o to przecież chodzi w turystyce - zauważyli. Jednak – jak wskazali - tajemniczość wiąże się również z obniżeniem poczucia bezpieczeństwa. Kiedy nie wiemy, co się dzieje za zakrętem, z jednej strony jesteśmy ciekawi, co skłania nas do eksploracji, ale z drugiej możemy się bać potencjalnego zagrożenia, co nas przed tą eksploracją powstrzymuje - czytamy w artykule na stronach UPWr.

Do tej pory nie było zbyt wielu badań nad preferencjami wobec historycznych obiektów. Niewiele też było wiadomo o upodobaniach osób, które odwiedzają fortyfikacje. Zwykle znaczenie tych miejsc rozważano z punktu widzenia kulturowego, a otaczającą je zieleń traktowano jako niszczyciela, który uszkadza zabytkowe konstrukcje.

Kiedy jednak potraktujemy je, podobnie jak parki, jako miejsca rekreacji, wówczas otwiera się nowy obszar do badań - podkreślili badacze.

Konserwatywne szkoły konserwacji zakładały, że takie obiekty powinny być odsłonięte, jak najlepiej ukazywać dawne struktury. Zieleń, która z czasem pojawia się na nich, powinna być usuwana, żeby nie zatarła tych struktur i nie rozsadzała murów. Tymczasem nasze badania wykazują, że ludziom zieleń na fortyfikacjach podoba się, bo dzięki niej wydają się bardziej tajemnicze - zauważyli autorzy badań, cytowani na stronach internetowych uczelni.

Autorzy badań przyznali, że wyniki nie były zaskoczeniem. Hipotezy badawcze postawione na początku potwierdziły się: parki z naturalną roślinnością nie cieszą się popularnością, gdy są mało przejrzyste i niebezpieczne. Naturalność parku nie jest jednak źródłem lęku, jeśli ma on czytelny układ.

Wyniki mogą być wykorzystane do planowania zrównoważonych miejskich terenów zielonych, być wskazówką dla projektantów zieleni; wskazują, w jaki sposób cechy fizyczne parków miejskich wpływają na postrzeganie ich przez odwiedzających. Prof. Aleksandra Lis zastrzega jednak, że nie ma prostej "recepty" na parki i że należy rozróżniać pomiędzy tym, co jest celem nauki i tym, co jest celem projektantów.

Nauka w żadnym wypadku nie powinna rzeczywistości oceniać ani odpowiadać na pytania, co powinniśmy robić. Celem nauki jest rozumienie i przewidywanie. Nasze odpowiedzi mogą tylko pomóc osobom odpowiedzialnym za kształtowanie przestrzeni – uważa prof. Lis, cytowana w artykule na stronach uczelni.

Jak zaznacza, badania nad poczuciem bezpieczeństwa w parkach w zdecydowanej większości wykazują, że gęsta zieleń obniża poczucie bezpieczeństwa. Z tych badań często wysnuwane są wnioski takie, że należy parki kształtować jako otwarte przestrzennie, z zastosowaniem drzew, najlepiej z wysoko posadowioną koroną i bez roślinności średniej, czyli krzewów tworzących przesłony widokowe. Jednak choć takie przestrzenie niewątpliwie są bezpieczniejsze, niekoniecznie oznacza, że są lepsze. Ludzie poszukują w parkach różnych wartości, nie tylko bezpieczeństwa - zauważa. Jak dodaje, taką są chociażby badane przez nas w obu artykułach tajemniczość i naturalność dająca poczucie pełniejszego kontaktu z przyrodą.

W kolejnym projekcie prof. Lis planuje zbadać wpływ oświetlenia parków, m.in. na upodobania, poczucie zagrożenia, tajemniczość i czytelność przestrzeni. Część eksperymentu przeprowadzi w Ogrodzie Botanicznym we Wrocławiu.

Źródło informacji: Nauka w Polsce