Małżeństwo to loteria: nigdy nie wiesz, jaki numerek wylosujesz. Już ci się wydaje, że jesteś blisko upragnionej wygranej, a tu los płata figla i wszystko przechodzi ci koło nosa. Jednak gdybyśmy wykazały nieco więcej roztropności już na etapie narzeczeństwa, być może nie popełniłybyśmy wielu błędów. Przyjrzyj się więc swojemu ukochanemu krytycznym okiem: jeśli wykazuje jedną z niżej opisanych cech, nie przyjmuj od niego pierścionka.

Reklama

BO JA CAŁY JESTEM MAMY

Jego miłość do rodzicielki jest tak wielka, że nie zawaha się zostawić cię nawet w trakcie miłosnych uniesień i pojechać na drugi koniec miasta, by... wkręcić mamie żarówkę. Otwarcie przyznaje się, że czasami mamusia przesadza z tym bezustannym proszeniem go o pomoc, ale nie ukrywa, że nie ma zamiaru jej odmawiać. Nigdy. Być może przypadniesz przyszłej tesciowej do gustu, zacznie cię nawet rozpieszczać w imię zasady: skoro kocha cię mój syn, to i ja cię pokocham.

Ale nie daj się zwieść. To facet, który by podjąć z bankomatu gotówkę, dzwoni do mamy i pyta, czy wziąć stówkę czy dwie (ona przecież wie, ile mu potrzeba!). Pogrzej się zatem w ciepełku tego nazdwyczaj uczuciowego mężczyzny (to bywa rozkoszne) i zastanów się, czy na pewno chcesz spędzić resztę życia w cieniu teściowej. Nie oszukuj się – do otwartej konfrontacji między wami dwoma prędzej czy później dojdzie.

MOLIER COŚ O NIM WIEDZIAŁ...

Zna się doskonale na lokatach, rachunkach oszczędnościowych i kursach walut. Ma pieniądze, którymi – nie ukrywajmy – imponuje ci, ale uwaga: na randkę przynosi rozwinięte róże, bo... były nieco mniej kosztowne od tych jeszcze nie rozkwitłych. Wie, że ukochaną kobietę trzeba rozpieszczać, więc kupuje ci pomarańcze, ale te tańsze, w supermarkecie. W restauracji wybiera dla siebie tylko przystawki („ już jadłem lunch z prezesem”), a gdy musi zapłacić rachunek, skrupulatnie odlicza każdą złotówkę. Nawet wasze łóżkowe manwery przypominają ciągłą walkę o to, by dał ci więcej zainteresowania i czułości, bo i tych skąpi ponad miarę.

Sprawia wrażenie kogoś, kto woli brać niż dawać. Gra wstępna w jego wydaniu praktycznie nie istnieje, wszak ma ona służyć głównie tobie... Nie spodziewaj się, że po ślubie to się zmieni. Uważaj, bo takie skąpiradło finansowo-emocjonalne potrafi przekształcić życie kobiety w ciąg upokorzeń. Za kilka lat będziesz się czuła kompletnie wydrenowana emocjonalnie (i kompletnie zaniedbana erotycznie).

Reklama

JA JESTEM MACHO

Twardziela: Mężczyzna o silnie zarysowanej szczęce, podróżnik o twardych od wielblądzich karków pośladkach. Gdy się kochacie, masz wrażenie, że uczestniczysz w jakiejś grze, w ktorej to on rozdaje karty. Jego kochanka powinna mieć na drugie imię Bierność i bez szemrania poddawać się jego rozkazom. Z rozmarzeniem wspomina swoją byłą narzeczoną, która nie przeczytała ani jednej książki, ale za to miała miseczkę D. Więc gdy po raz kolejny usłyszysz, jak ten osobnik tonem nie znoszącym sprzeciwu rzuci w twoją stronę: "Umyj kalafiora, leży w zlewie!" – to weź buty, które kazał ci zdjąć i uciekaj. Wyobraź sobie, że gdy przysięgniesz mu przed ołtarzem miłość i wierność do grobowej deski, to może to być początek długoletniego niewolnictwa. Bo ten facet w głębi duszy żywi przekonanie, że kobieta to istota niższego rzędu. A przecież to krzywdząca bzdura. Tylko, że jemu tego nie wytłumaczysz.

_______________________________

NIE PRZEGAP:

>>> Komu jest potrzebne prysznicowe radio?
>>> Polański zawsze kochał piękne i młode
>>> To jest złodziejka cudzych mężów